Mistrzowie kontry zagrają z mistrzami świata. Oto szansa reprezentacji Polski

Jeszcze nieco ponad rok temu wydawałoby się to absurdalne, ale dziś można powiedzieć, że Polska w meczu z Niemcami na wyjeździe nie jest pozbawiona szans.

Trudno powiedzieć, jak wiele lat minęło od czasu, gdy polska reprezentacja miała tylu piłkarzy o jakości międzynarodowej. Kiedy po raz ostatni nie starczyło palców jednej ręki, by policzyć tych wszystkich, z którymi liczą się fani na całym świecie?

- Ci zawodnicy grają w najlepszych europejskich klubach. Presja ma na nich tylko pozytywny wpływ – mówił Adam Nawałka. Selekcjoner, zwykle dość nieśmiały i zagubiony w publicznych wystąpieniach, podczas konferencji w Hotelu Kempinsky we Frankfurcie, sprawiał wrażenie odważnego i pewnego siebie.

Nastawienie mentalne będzie miało w tym meczu ogromne znaczenie. Niemcy zapowiadają, że od pierwszych minut rzucą się do ataku na polskich piłkarzy. Mario Goetze zapewnia, że piłkarze wciąż mają w pamięci porażkę w Warszawie.

Tamto 0:2 było dla świeżo upieczonych mistrzów świata poważną wpadką. Ale z punktu widzenia Polaków miało ono znacznie większe znaczenie. Wygrana z mistrzami świata dała nam siłę, stworzyła zupełnie nową drużynę. Ugruntowaliśmy tę pozycję w meczu z Gruzją.

We Frankfurcie można spodziewać się więc podobnego scenariusza jak podczas pierwszego meczu między obiema drużynami na Stadionie Narodowym. Wojciech Szczęsny określił polską postawę w tamtym spotkaniu z ekipą Joachima Loewa "antyfutbolem". Ale też trzeba przyznać, że innego wyjścia z takimi zespołami jak Niemcy nie ma. Otwarta gra z mistrzami świata to samobójstwo.

Inna sprawa, że Polsce ten styl po prostu odpowiada. Jest to jakby nasza tradycja. Polacy nigdy nie byli mistrzami panowania nad piłką, za to nasze największe sukcesy wynikały z umiejętności szybkiego przechodzenia z obrony do ataku. W końcu mecz, który definiuje polski futbol, a więc Wembley '73, to nic więcej ponad desperacką obronę, ogrom szczęścia, parady bramkarskie i nieliczne, ale piekielnie groźne kontry. Przypomnijmy, że wtedy, w pierwszym meczu Polska pokonała Anglików również 2:0, ale należy to traktować na zasadzie ciekawostki historycznej.

Dla wyboru naszego stylu istotne jest też to, że nie mamy zawodników, którzy potrafiliby utrzymywać się dłużej przy piłce. Jeśli mówimy dziś o polskich zawodnikach klasy europejskiej - nie są to kreatywni pomocnicy mogący tworzyć przewagę w środku pola. I Nawałka, sądząc po stylu gry, doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

Joachim Loew słusznie zauważył, że Polacy właściwie zawsze mają mniejsze posiadanie piłki, nawet w spotkaniach z teoretycznie słabszymi rywalami, choćby z Gibraltarem.

Sporo spekuluje się na temat zestawienia Niemców. Możliwe, że Loew przetestuje ustawienie z trzema obrońcami. On sam mówi, że to nie ma większego znaczenia i zaznacza, że podstawowym celem Niemców nie jest wygrana w EURO 2016, ale obrona tytułu mistrza świata 2 lata później.

Ustawienie na trzech obrońców byłoby próbą zwiększenia siły ofensywnej. Niemcy wiedzą, że przeciw Polsce muszą stworzyć prawdziwą maszynę oblężniczą. Pod nieobecność kontuzjowanego Marco Reusa, który zdobyłby zapewne mistrzostwo świata w pressingu, gdyby była to dyscyplina indywidualna, kluczowym zawodnikiem ma być Mario Goetze. Loew mówi o nim: to zawodnik, który umie podejmować dobre decyzje w tłumie. A z pewnością Polacy zadbają o rekordowe "zagęszczenie ludności" w okolicach naszego pola.

Niemieccy dziennikarze sporo czasu poświęcają kryzysowi reprezentacji, który rozpoczął się zaraz po mistrzostwach świata. - Są różne powody. Kilku zawodników zakończyło kariery, było trochę kontuzji, opadł poziom emocjonalny - analizował Loew. Po czym dodał: - Piłkarze mogą być czasem rozluźnieni na słabsze zespoły, jak Gibraltar, ale na mecz z takimi rywalem jak Polska będzie pełna mobilizacja.

Marek Wawrzynowski z Frankfurtu

Zobacz także: Jerzy Engel o Polakach w el. Euro 2016 i fenomenie Roberta Lewandowskiego

Źródło artykułu: