Niewiele wskazywało na to, że Paweł Wszołek opuści Sampdorię Genua, ponieważ w pierwszych meczach sezonu pojawiał się na placu gry. - Negocjacje były szybkie, zadzwoniono do mnie ostatniego dnia o godzinie 20:31. Zacząłem się śpieszyć, ponieważ bardzo chciałem przenieść się do Werony. W ciągu 15 minut porozumiałem się z agentem oraz moim bratem i byłem gotowy - zdradził Polak podczas prezentacji w nowym zespole.
Jak Wszołek, którego transfer zatwierdzono tuż przed zamknięciem okienka transferowego, przestawił się fanom Hellasu Werona? - Jestem szybkim piłkarzem, w młodości próbowałem swoich sił w biegu na 100 metrów. We Włoszech bardzo ważna jest jednak taktyka. Dobrze czuję się na prawym i lewym skrzydle, zaczynałem tutaj od gry w systemie 3-5-2, ale w minionym sezonie grałem niewiele i zacząłem przystosowywać się do występów na boku obrony. Jestem zatem dosyć wszechstronny i mogę pełnić różne role - stwierdził.
W poprzednich rozgrywkach Hellas finiszował na 13. pozycji, a Sampdoria zajęła wysoką 7. lokatę i awansowała do europejskich pucharów. - Czy możemy radzić sobie równie dobrze jak drużyna z Genui? Hellas pierwszy sezon po awansie do Serie A miał solidny (w 2014 roku finiszował na 10. miejscu - przyp.red.), a już przekonałem się, że mamy silny skład i stać nas na rywalizację z każdym. Jeśli będziemy grać tak jak przeciwko AS Romie, wszystko może się wydarzyć - ocenił 23-latek.
Dodajmy, że Hellas w 1. kolejce nieoczekiwanie zremisował z Romą 1:1, ale tydzień później uległ na wyjeździe Genoi CFC 0:2.