Mirosław Smyła podjął się trudnego zadania w beniaminku I ligi. "Czy ty wiesz co ty robisz?"

Na dwa dni przed meczem z liderem w beniaminku I ligi doszło do zmiany trenera. Nowym-starym szkoleniowcem został Mirosław Smyła, który cieszył się z powrotu. Trener nie obawia się trudów pracy w beniaminku.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Wyniki sportowe Rozwoju Katowice pozostawiały bardzo wiele do życzenia. Choć podobno budżet klubu nie pozwalał na zmianę szkoleniowca, to była to tylko zasłona dymna. Od piątku 4 września trenerem Rozwoju jest Mirosław Smyła, który podpisał kontrakt do końca sezonu, zastępując tym samym Marka Motykę.

Dla Smyły jest to powrót na Zgody, gdzie z sukcesami pracował w latach 2010-2013, świętując awans do II ligi zachodniej czy 1/16 finału Pucharu Polski. - Czuję się tak, jakbym nigdy stąd nie odchodził. Rozwój jest w trudnej, bardzo trudnej sytuacji, patrząc też przez pryzmat tabeli i układu meczów, jakie nas czekają - przyznał po pierwszym meczu, w którym jego podopieczni przegrali 0:1 z Chrobrym Głogów.

Smyła podjął się trudnego zadania, Rozwój okupuje bowiem ostatnie miejsce w ligowej tabeli. - Nie ukrywam, że od niejednej osoby słyszałem pytania "Czy ty wiesz co ty robisz?". To duże ryzyko, ale cóż taki trener jak ja może mieć do stracenia? - pytał się retorycznie.

Co przekonało szkoleniowca do objęcia stanowiska pierwszego trenera Rozwoju? - To, co mnie zmotywowało do podjęcia takiej decyzji to to, żeby się sprawdzić w takiej sytuacji, bo jeszcze w takiej nie byłem. Dla mnie to jest wyzwanie sportowe, które chcę podjąć. Czy się uda? Ja w to wierzę - podkreślił.

Przed pierwszym spotkaniem w roli trenera Ślązaków w bieżącym sezonie Mirosław Smyła nie miał zbyt wielu czasu na pracę z nowymi podopiecznymi, bo zaledwie dwa dni. Choć Rozwój przegrał z Chrobrym, to w drugiej połowie był stroną przeważającą, a do remisu zabrakło skuteczności.

Mirosław Smyła ma już nakreślony plan pracy z katowickimi piłkarzami. - Dwa dni treningowe i mecz z Chrobrym pokazały, w którym miejscu jesteśmy. Tak naprawdę jedyną rzeczą jaką możemy zrobić, a musimy grać tydzień w tydzień mecze, to skupienie się na podstawowych rzeczach jak było widać w spotkaniu z Chrobrym, zagraliśmy jako zespół. Musimy stworzyć atmosferę na najbliższe mecze, aby nie zabrakło wiary w to, że coś co założymy jest wykonalne - drużynowa atmosfera, wiara, gra, jak również i taktyka - powiedział.

Obecnie beniaminek zamyka tabelę I ligi, mając na koncie cztery punkty, legitymuje się bilansem jednego zwycięstwa, jednego remisu i pięciu porażek. W najbliższej kolejce katowiczanie zagrają na wyjeździe z Zawiszą Bydgoszcz (12 września, 17:00).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×