Dylematy trenera Sandecji. Na kogo posatwić w ataku?

Arkadiusz Aleksander przez siedem meczów sezonu 2015/2016 był podstawowym napastnikiem sądeckiej drużyny. Strzelił w nich 3 bramki, ale potem usiadł na ławce rezerwowych ustępując miejsca rywalowi.

Wydawało się, że 35-letni Arkadiusz Aleksander będzie pewniakiem do gry w I składzie biało-czarnych. Napastnik był pierwszym wyborem w 2 meczach Pucharu Polski i w 5 potyczkach ligowych. Nawet gol strzelony Chrobremu Głogów nie uchronił go przed ławką rezerwowych. Od 4. kolejki trener Robert Kasperczyk ma też do dyspozycji innego gracza przedniej formacji, Josefa Ctvrtnicka. Czech najpierw był rezerwowym, ale niespodziewanie wyszedł w wyjściowej jedenastce w spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz.

- Tam widać było po nim duży głód futbolu. Prezentował się, jak klasyczna dziewiątka schodząca w boczne strefy boiska i szukająca gry w środku pola. Rywalizacja między Arkiem i Józkiem wygląda bardzo pozytywnie. Gdybyśmy mieli ich od początku przygotowań, to nie bałbym się wystawiać ich obu w pierwszej jedenastce - przyznaje szkoleniowiec Sandecji Nowy Sącz.

Ctvrtnicek zaprezentował się korzystnie w starciu z Zawiszą, ale już nie tak dobrze w domowym starciu z Wisłą Płock. 25-letni zawodnik nie doczekał się jeszcze gola dla Sandecji. - Mamy dwóch zawodników o bardzo zbliżonych umiejętnościach i przed każdym meczem dobieramy napastnika także pod kątem gry przeciwnika - wyjaśnia Kasperczyk.

Przed meczem z GKS-em Katowice jedno jest pewne - któryś ze snajperów znów będzie musiał pogodzić się z rolą rezerwowego. - Mogę powiedzieć, że zagramy jednym napastnikiem. Nie zagra podstawowy stoper GKS-u Adrian Jurkowski i będziemy chcieli to wykorzystać. Kluczowa w doborze może być większa pazerność na gole - zdradza trener sądeckiej drużyny.

Komentarze (0)