To jednak goście w pierwszej połowie grali dużo lepiej i powinni prowadzić. Łukasz Sekulski zmarnował jednak świetną sytuację, gdy z czterech metrów nie trafił do niemal pustej bramki. Po przerwie Śląsk Wrocław jednak się otrząsnął, przejął inicjatywę.
- W przerwie nie miałem pretensji do chłopców za pierwszą połowę, tylko powiedziałem im, co będzie lepsze i co trzeba poprawić - zdradził Tadeusz Pawłowski.
Trener Śląska Wrocław nie ma wątpliwości, że jego piłkarze odnieśli zasłużone zwycięstwo. - Kibice oglądali dobre widowisko. Graliśmy z bardzo dobrym zespołem, Jagiellonia Białystok szczególnie w pierwszej połowie miała swoje szanse. Zagraliśmy inaczej w drugiej linii i myślę, że nieźle nam to wyszło, bo rywal nie miał wielu szans na kontrę, a ma czym straszyć w szybkim ataku.
Jak dodał, jego piłkarzom na pewno łatwiej grało się po pierwszej bramce. Zdobył ją Piotr Celeban.