Trener Diego Simeone mógł skorzystać ze wszystkich podstawowych graczy, a do jedenastki po drobnej kontuzji powrócił Filipe Luis. Znacznie większy problem miał Luis Enrique. Przez kontuzję Claudio Bravo debiutu w rozgrywkach Primera Division doczekał się Marc-Andre ter Stegen, a na prawej stronie defensywy ponownie wystąpił nominalny pomocnik Sergi Roberto. Na domiar złego przed upływem pół godziny z boiska musiał zejść Thomas Vermaelen, którego zastąpił Jeremy Mathieu. Największą niespodzianką była jednak obecność tylko na ławce rezerwowych Lionela Messiego, który w piątek po raz drugi został ojcem. Za Argentyńczyka w linii napadu pojawił się Rafinha.
Gospodarze od początku zdecydowali się przyjąć rywala na własnej połowie i rzadko zapędzali się pod bramkę Niemca. Najlepszą okazję dla trzeciej drużyny poprzedniego sezonu zmarnował Fernando Torres, który nie skorzystał z błędu Javiera Mascherano i posłał piłkę nad poprzeczkę.
"Duma Katalonii" miała zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki, lecz nie przekładało się to na wiele podbramkowych okazji. Po świetnym rajdzie Andresa Iniesty do uderzenia z ostrego kąta dopadł Ivan Rakitić, lecz został zatrzymany przez Jana Oblaka. Jeszcze bliżej gola był Luis Suarez, a po sprytnie rozegranym rzucie rożnym niepilnowany Urugwajczyk trafił tylko w poprzeczkę. W pozostałych sytuacjach defensorzy Atletico skutecznie wybijali z rytmu mistrza kraju, co pozwoliło na utrzymanie bezbramkowego remisu do przerwy.
Obie drużyny czyste konto w tym sezonie ligowym zachowały przez nieco ponad 230 minut. Tuż po zmianie stron po czterech podaniach z pierwszej piłki do sytuacji sam na sam wyszedł Fernando Torres, którego uderzenie, zanim wpadło do siatki, odbiło się jeszcze od słupka. Odpowiedź "Dumy Katalonii" była jednak błyskawiczna, a kapitalnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Neymar.
Po godzinie gry na boisku pojawili się Yannick Ferreira Carrasco i Jackson Martinez w zespole Atletico oraz Lionel Messi w FC Barcelonie. Znacznie więcej swojej ekipie dał Argentyńczyk, który od razu starał się przejąć grę na swoje barki. Napastnik pokazywał się kolegom, rozgrywał futbolówkę i stwarzał sporo zagrożenia w polu karnym Atletico. Na gola musiał czekać tylko 17 minut. Podopieczni Simeone nie potrafili wybić prostej piłki, co zakończyło się dla nich katastrofalnie - Jordi Alba zagrał do Luisa Suareza, który od razu oddał futbolówkę Messiemu, a ten skutecznie wykończył całą akcję. Oczywiście bramkę zadedykował narodzonemu w piątek synowi, a był to dla niego premierowy gol w bieżącym sezonie ligowym.
Atletico nie potrafiło odpowiedzieć na drugie trafienie. Wprowadzeni zawodnicy nie wnieśli ożywienia do akcji ofensywnych gospodarzy, a wszelkie wypady szybko kończyły się stratami. Więcej bramek już nie padło i Barca wciąż może pochwalić się kompletem oczek. Dla "Los Colchoneros" były to z kolei pierwsze stracone punkty.
Na wysokości zadania nie stanął sędzia spotkania Mateu Lahoz. Już w pierwszej połowie defensor miejscowych, Jose Maria Gimenez dwa razy zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, ale rozjemca nakazał dalszą grę. Jeszcze więcej kontrowersji wzbudziły dwie sytuacje po przerwie - najpierw Mascherano, a następnie Diego Godin w podobny sposób zatrzymali akcje rywali, co również nie zakończyło się wskazaniem na "wapno".
Atletico Madryt - FC Barcelona 1:2 (0:0)
1:0 - Fernando Torres 51'
1:1 - Neymar 55'
1:2 - Lionel Messi 77'
Składy:
Atletico Madryt: Jan Oblak - Juanfran, Jose Maria Gimenez, Diego Godin, Filipe Luis - Tiago Mendes, Gabi (81' Luciano Vietto), Koke, Oliver Torres (60' Yannick Ferreira Carrasco) - Antoine Griezmann, Fernando Torres (62' Jackson Martinez).
FC Barcelona: Marc Andre-ter Stegen - Sergi Roberto, Javier Mascherano, Thomas Vermaelen (28' Jeremy Mathieu), Jordi Alba - Sergio Busquets, Ivan Rakitić (60' Lionel Messi), Andres Iniesta - Rafinha, Luis Suarez, Neymar.
Żółte kartki: Oliver Torres, Filipe Luis, Jose Maria Gimenez (Atletico Madryt) oraz Andres Iniesta (FC Barcelona).
Sędzia: Mateu Lahoz.
#dziejesiewsporcie: albańscy kibice rozbawili Ronaldo
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)