Michał Probierz się nie oszczędza: "Taka natura człowieka. Ja tam usiedzieć nie mogę"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Michał Probierz ma problemy zdrowotne związane z więzadłem krzyżowym i porusza się o kulach. Pomimo tego szkoleniowiec Jagiellonii przez niemal cały mecz ze Śląskiem Wrocław żwawo gestykulował przy linii bocznej.

- Taka natura człowieka. Ja tam usiedzieć nie mogę. W autobusie będę miał czas na trzymanie nóg w górze i pewne przemyślenia. Musimy przede wszystkim zmienić strukturę tego zespołu. Zdrowie trzeba szanować, ale też piłkarzom trzeba pomóc. Nie jestem człowiekiem który mówi, że jak przegraliśmy, to oni są winni. Musimy wszyscy znaleźć kierunek, żeby Jagiellonia znowu wygrywała. Brakowało nam skuteczności trzeci mecz pod rząd. Tylko praca może nam pomóc - mówił po meczu ze Śląskiem Wrocław Michał Probierz, który znany jest z tego, że aktywnie bierze udział w meczu dając wskazówki swoim zawodnikom przy linii bocznej, a także spekulując z arbitrami.

Jagiellonia we Wrocławiu przegrała 1:3. - W zeszłym roku jak wszyscy mówili, że spadniemy, to się udało poskładać ten zespół. Teraz jest trudny okres. Ja sobie zdaję sprawę, że za chwilę jeśli przegramy jeden, dwa mecze, to będzie mowa o tym, żeby zwolnić Probierza. To jest normalne w naszej piłce. Wszyscy myślą, że my teraz ciągle będziemy o mistrza grali. Struktura zmiany zespołu potrzebuje czasu. Spokojnie do tego podchodzę, bo w piłce już za długo pracuję, żeby się pewnymi sprawami podniecać - komentował trener drużyny z Białegostoku.

Probierz odniósł się także do postawy Fiodora Cernycha, nowego nabytku swojego zespołu. - My musimy improwizować na żywym organizmie. Grał na boku, zmieniali się później z Piotrkiem Grzelczakiem. Walczyliśmy do końca. Nie mogę tego nikomu odmówić. W treningu będziemy oceniać co zrobić - podsumował trener.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)