W środę na antenie Radia Merkury Karol Klimczak zdementował informacje o wstrzymaniu wypłat i premii dla zawodników mistrzów Polski. - W poniedziałek odbyły się spotkania z radą drużyny i trenerem. Nie było żadnego walenia w stół. Spotkanie miało ustalić pewne fakty. Nie ma mowy o żadnym zamrażaniu pieniędzy. Zgodnie z przyjętym regulaminem drużynie należy się premia za awans do fazy grupowej Ligi Europy, bo wywalczyła to na boisku - przekonuje prezes Lecha.
Z rozmowy wynika, że piłkarze zostali poinformowani o fakcie wypłaty jednej z pensji w późniejszym terminie. Gracze dowiedzieli się także o nowych zasadach premiowania za zwycięstwa. - Stworzyliśmy system, który wiąże premie z Ligi Europy z Ekstraklasą. Premie wypłacimy w grudniu, jeśli zespół osiągnie satysfakcjonujące wyniki - dodał Klimczak.
- Cztery punkty nikogo nie satysfakcjonują. Sytuacja jest bardzo trudna. W klubie nie ma paniki i polowania na czarownice - przyznaje.
Prezes nie ma powodów do zadowolenia. Czwartkowy mecz z Belenenses Lizbona może okazać się smutnym spektaklem. Zorganizowane grupy kibicowskie zapowiedziały, że podczas spotkania nie będzie prowadzony doping.