Wychowanek Arsenalu kontuzji stawu skokowego doznał w sierpniu podczas okresu przygotowawczego. Wtedy zakładano, że wróci na boisko po dwóch miesiącach. Jak się jednak okazuje, rehabilitacja nie wystarczy i konieczne będzie jak najszybsze przeprowadzenie operacji - nawet w ciągu kilku najbliższych dni.
Tę informację przekazał dziennikarzom Arsene Wenger podczas konferencji prasowej przed środowym spotkaniem Kanonierów w Lidze Mistrzów z Dinamem Zagrzeb. Trener londyńczyków przyznał, że obecna sytuacja to "mała porażka", gdyż leczenie zawodnika trwa o wiele dłużej niż zakładano.
- Miałem nadzieję, że Jack będzie już do mojej dyspozycji, jednak jego rehabilitacja przebiega nieco wolniej, niż się spodziewaliśmy - przyznał.
Jack Wilshere w minionym sezonie wystąpił w lidze w 14 spotkaniach, zdobył dwa gole i miał jedną asystę.
Wiadomość o operacji to cios zarówno dla piłkarza, który nie rozegrał żadnego meczu od początku sezonu, jak i dla klubu borykającego się z licznymi kontuzjami zawodników od lat. Przypomnijmy, że Danny Welbeck doznał urazu zaledwie kilka godzin po podpisaniu umowy z Arsenalem. Co więcej, kilka dni temu wypadkowi uległ inny gracz Kanonierów - obrońca Per Mertesacker. Piłkarzowi nic się nie stało, jednak najbliższy mecz obejrzy z ławki rezerwowych.
#dziejesiewsporcie: kibic zaprezentował swoje krągłości