- Chcę kupić pizzę, ale moi piłkarze nie chcą jej. Może nie kochają pizzy. Mówię tak, ponieważ powiedziałem im, że jeśli zachowają czyste konto to kupię każdemu piłkarzowi pizzę. Może czekają aż powiem: "Ok, zamawiam dobrą kolację" - mówi Claudio Ranieri.
Leicester City w żadnym meczu w tym sezonie nie zachowało czystego konta, ale wywalczyło 11 punktów na 15 możliwych.
- Może po prostu czekają aż ulepszę ofertę i do pizzy dorzucę hot doga - zastanawia się rodowity Włoch. - Powiedziałem mojej drużynie, że są jak RAF [Królewskie Siły Powietrzne - przyp.red.]. Chciałbym dłużej utrzymywać się przy piłce, ale to nie jest nasza cecha. Więc jestem szczęśliwy, gdy gramy szybko - dodaje.