Ani jednej bramki nie zobaczyli kibice na Liberty Stadium, a drugi raz z rzędu gola w lidze nie potrafił strzelić Bafetimbi Gomis. Francuz trafiał w każdej z czterech pierwszych kolejek Premier League, ale zaciął się już przed tygodniem w pojedynku z Watfordem, które Szerszenie wygrały 1:0. Dla przypomnienia Everton 7 dni temu ograł Chelsea.
Tym razem oba zespoły zawiodły - o ile w pierwszej połowie nieźle spisywali się gospodarze, to w drugiej odsłonie spuścili z tonu i to Everton miał więcej z gry.
Świetnym strzałem nożycami popisał się Gomis, jednak uderzył wprost w Tima Howarda, a chwilę później w niezłej sytuacji uderzył obok bramki.
Bardzo dobrą zmianę w drugiej połowie dał młody Gerard Deulofeu i po jednym z jego świetnych zagrań żaden gracz Evertonu nie trącił piłki na piątym metrze.
Czyste konto zachował Łukasz Fabiański. Polak nie miał dużo pracy, a w sytuacjach kiedy musiał interweniować, robił to bardzo pewnie. Po raz drugi w sezonie nie musiał wyjmować piłki z siatki.
Ledwie dwie minuty na boisku przebywał Kevin Mirallas, który na murawie pojawił się już w doliczonym czasie gry, a 120 sekund później po brzydkim faulu wyleciał z boiska.
Swansea City - Everton 0:0
Czerwona kartka: Kevin Mirallas /90+4'/ (Everton).
[b]#dziejesiewsporcie: świetna reklama z udziałem Neuera
[/b]