W pięciu ostatnich kolejkach beniaminek z Lubina zdobył aż 11 punktów i po 9. serii spotkań zajmuje 4. miejsce w tabeli. Zagłębie pokonało w tym czasie Lecha Poznań (2:1), Ruch Chorzów (3:1) i Cracovię (4:2), a z Legią Warszawa i Górnikiem Zabrze zremisowało po 2:2, choć prowadziło już 2:0.
Pierwsze skrzypce w świetnie spisującym się zespole Piotra Stokowca grają 20-letni wychowankowie klubu: Jarosław Kubicki i Krzysztof Piątek. Zadebiutowali w Ekstraklasie pod koniec sezonu 2013/2014, gdy lubinianie spadali do I ligi, a w minionej kampanii grali w miarę regularnie na zapleczu najwyższej klasy, ale dopiero dziś stali się wiodącymi postaciami dwukrotnych mistrzów Polski.
Piątek zaczął sezon w "11" Zagłębia i dziś jego ligowy dorobek młodego napastnika to sześć występów i dwa trafienia. Kubicki z kolei wskoczył do "11" Zagłębia na mecz 7. kolejki z Ruchem Chorzów i od razu był jednym z lepszych zawodników na placu, a w spotkaniach z Legią i Cracovią tylko potwierdził wysoką formę. Obu Stokowiec wyciągnął niemal jak z kapelusza.
- Nigdy nie próbowałem tej sztuczki - ripostuje trener Zagłębia i dodaje: - Mam satysfakcję, bo ci chłopcy się spłacają, a kolejni czekają na swoją szansę. Może nie są jeszcze gotowi, ale za chwilę będą.
Zagłębie to nie pierwszy klub, w którym Stokowiec odważnie stawia na młodych zawodników. Gdy w sezonie 2012/2013 prowadził Polonię Warszawa, uczynił podstawowymi zawodnikami Pawła Wszołka, Łukasza Teodorczyka, Miłosza Przybeckiego, Tomasza Hołotę czy Adama Pazio , którzy wcześniej byli na drugim planie.
- To fajne uczucie, kiedy Wszołek i Teodorczyk wręczają mi swoją koszulkę po meczu kadry, więc liczę, że podobnie będzie z tymi zawodnikami. Na tym polega nasza praca - puentuje opiekun beniaminka.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że trener Stokowiec stawia także na innych zawodników, którzy są wychowankami Zagłębia albo trafili do klubu w wieku juniorskim: Konrada Forenca, Arkadiusza Woźniaka, Adriana Błąda, Adriana Rakowskiego, Sebastiana Boneckiego czy Eryka Sobkowa.