Denis Thomalla - miał być gwiazdą Ekstraklasy, a zawodzi na całej linii

Miał być najbardziej wartościowym wzmocnieniem Lecha, ale na razie zawodzi. Kiedy Denis Thomalla zacznie spełniać oczekiwania? Czy dojdzie do formy, którą imponował w Austrii?

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

Kolejorz dokonał latem dwóch wzmocnień w ataku. Pozyskał Marcina Robaka i właśnie Niemca, który miał uzupełniać bardziej doświadczonego kolegę. Niewiele na razie wychodzi z tych planów. Były piłkarz Pogoni Szczecin jest trapiony urazami, zaś Denis Thomalla zewsząd zbiera słowa krytyki. Efekt? Atak Lecha jest bezzębny, a wyniki w Ekstraklasie zatrważające.

23-latek nie spełnia oczekiwań. Odkąd trafił na Bułgarską zaliczył już 18 występów w ekipie Macieja Skorży, spędził na boisku ponad tysiąc minut i strzelił w tym czasie zaledwie dwa gole, a ostatniego fetował... 29 lipca w pierwszym meczu III rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów z FC Basel. Później zanotował serię dwunastu spotkań bez zdobyczy bramkowej. Trwa ona do dziś.

W Austrii było lepiej

W SV Ried, gdzie Thomalla spędził cały poprzedni sezon, takich problemów ze skutecznością nie miał. Licząc wszystkie rozgrywki, zaliczył 33 występy, w których uzbierał 11 goli. Trafiał do siatki średnio co 253 minuty. Nie jest to statystyka imponująca, ale i tak o niebo lepsza niż w Lechu, gdzie 23-latek wpisuje się na listę strzelców raz na 515 minut.

Wielu już uznało, że Niemiec to transferowy niewypał. - Nie oceniajmy ruchów kadrowych teraz, bo będzie to po prostu nieobiektywne - apelował niedawno prezes mistrza Polski Karol Klimczak, który uważa, że wnioski są wyciągane zdecydowanie zbyt szybko, a choćby przykład Zaura Sadajewa pokazuje, że cierpliwość popłaca. Faktem jest jednak, że w SV Ried Thomalla zaaklimatyzował się zdecydowanie szybciej i w tym kontekście jego słaba dyspozycja w Lechu jest zastanawiająca.

Czasu na aklimatyzację już nie ma

Problem również w tym, że Maciej Skorża już nie może czekać aż 23-latek się przebudzi. Kolejorz w dziewięciu spotkaniach Ekstraklasy zdobył zaledwie pięć bramek, wylądował na ostatnim miejscu w tabeli, a każde kolejne niepowodzenie tylko zwiększa frustrację w zespole. Szkoleniowiec poznaniaków już zresztą próbował innych opcji. Z Macieja Robaka na razie korzystać nie może, ale w starciu z Jagiellonią postawił w ataku na Dawida Kownackiego. Coraz więcej obserwatorów domaga się też większej szansy dla Piotra Kurbiela, który imponuje formą w III-ligowych rezerwach. Na razie 19-latek zaliczył debiut Białymstoku, gdzie spędził na boisku 22 minuty.

Czy wkrótce kłopoty Kolejorza w ataku wreszcie się skończą? Odblokowanie Thomalli byłoby dla poznaniaków zbawienne, ale nie każdy wierzy w jego talent. - On w ogóle nie wygląda na zawodnika predestynowanego do gry na szpicy. Nie zakładam, że nagle "odpali" i zacznie seryjnie strzelać gole, bo po prostu nie umie grać tyłem do bramki. Nie jest takim typem jak Marcin Robak, który szuka gry w polu karnym. Thomalla często porusza się poza szesnastką - powiedział WP SportoweFakty były piłkarz Lecha, Czesław Jakołcewicz.

Latem - gdy mistrz Polski dopinał transfer 23-latka - nikt nie sądził, że zaliczy on tak bezbarwne wejście do zespołu. - Thomalla ma na tyle duże możliwości, że pewnie nie będzie chciał kończyć kariery w Poznaniu - mówił w czerwcu wiceprezes Piotr Rutkowski. Trzy miesiące później można tylko stwierdzić, że jeśli dyspozycja Niemca nie ulegnie poprawie, to raczej Lech nie będzie chciał, by kończył on w nim karierę.

Dariusz Formella: Nasza rozmowa z kibicami zostaje w szatni
Czy cierpliwość w stosunku do Denisa Thomalli opłaci się Lechowi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×