Koźmiński odnosi się do środowego meczu Fiorentiny z Bologną. Viola wygrała 2:0, a pierwszą bramkę dla nowego klubu zdobył Jakub Błaszczykowski. Włoski dziennik "La Gazzetta dello Sport" wybrał Polaka zawodnikiem meczu, oceniając go na 7,5.
- Ten gol bardzo Kubie pomoże. Zwłaszcza, że kilka dni temu miał problemy zdrowotne i wydawało się, że może wypaść na dłuższy czas. Włosi lubią kreować bohaterów. Jak drużynie idzie, a kluczowi gracze są w formie, to fani noszą ich na rękach. Nie tolerują u zawodnika przejścia obok meczu. Nie znoszą, gdy ktoś się nie stara. Fiorentina ma temperamentnych kibiców. Bardzo wymagających. Zostali przyzwyczajeni do czegoś więcej niż przeciętność. Dlatego nie życzą sobie w zespole byle jakiego gracza, tylko takiego, który zostawi na boisku serce - opowiada Koźmiński.
Były reprezentant Polski, a dziś wiceprezes PZPN, grał w trzech włoskich zespołach: Udinese (1992-97), Brescii (1997-2001) i Anconie (2002).