Były reprezentant Polski na czwartkowy mecz czeka ze stonowanym optymizmem. Biało-Czerwoni są faworytem spotkania, rywali także nie można jednak lekceważyć.
- Szkoci dziesięć czy dwadzieścia lat temu słynęli z długich piłek, wyskoku do główki oraz czekania na przebitki. Dziś występują w Europie, grają w piłkę. Na szczęście to oni muszą, my tylko możemy - nie kryje Sylwester Czereszewski w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Nawet w przypadku porażki pozostaje nam jeszcze w zanadrzu domowy mecz z Irlandią. Mamy oczywiście zdecydowanie większy potencjał niż Szkoci. Od bramkarzy, przez obrońców, po atak. Nasi zawodnicy grają w liczących się klubach. Roma, Torino, Bayern... To mówi samo za siebie - przyznaje nasz rozmówca.
Jakim wynikiem zakończy się spotkanie? - Mam nadzieję, że rywale nie wytrzymają ciśnienia. Musimy jednak wyjść na boisko skoncentrowani, bo wciąż nie jesteśmy zespołem, który drużyny klasy Szkotów pokonuje w cuglach na wyjeździe - podkreśla Czereszewski. - Nie oczekuję wielkiego widowiska. To raczej mecz na remis. 0:0, 1:1, 2:2. Tak się skończy.
Kamil Kołsut