Umowa Gordona Strachana ze szkocką federacją miała obowiązywać do końca Euro 2016. Ponieważ już teraz wiadomo, że 40. zespół rankingu FIFA nie wystąpi w przyszłym roku we Francji, selekcjoner ma wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy.
Szkoci byli losowani z czwartego koszyka i na czwartej pozycji w tabeli zakończą eliminacje. Czy nie zaliczyli zatem żadnego progresu? Na tak zadane pytanie przez "The Daily Record", aż 67 procent kibiców odpowiedziało przecząco. Ze szkockimi fanami trudno się nie zgodzić, ponieważ Steven Naismith i spółka dwukrotnie zremisowali z Polską (2:2 i 2:2), wywalczyli cztery punkty przeciwko Irlandii (1:0 i 1:1) i tylko minimalnie przegrywali z Niemcami (1:2 i 2:3). Co zadecydowało zatem o niepowodzeniu? Przede wszystkim porażka 0:1 na wyjeździe z Gruzją oraz wpadki mistrzów świata w meczach z Polską i Irlandią.
Fortuna wyraźnie nie sprzyjała Szkotom i prawdopodobnie dlatego Strachan może liczyć na poparcie nie tylko prasy, która wyraźnie opowiedziała się za 58-latkiem. - Zawsze można zmienić trenera, ale równocześnie trzeba sobie zadać pytanie, czy istnieje szansa na znalezienie lepszego. W tym przypadku uważam, że nie ma takiej możliwości. Rozczarowanie oczywiście jest, ale mieliśmy trudną grupę i daliśmy z siebie wszystko. Nie wyszedł nam tylko jeden mecz z ośmiu czy dziewięciu, przeciwko Gruzji na wyjeździe, ale to nie powód, by dokonywać zmian - analizuje rekordzista reprezentacji pod względem liczby występów i goli Kenny Dalglish.
- Gordon powinien zostać co najmniej do zakończenia eliminacji MŚ 2018. Znam go i wiem, że dobrze czuje się w tej roli, jakkolwiek jest impulsywny i bezpośrednio po niepowodzeniu może uważać inaczej. Jeśli będzie potrzebował chwili do namysłu przy podejmowaniu decyzji, czy nadal chce prowadzić kadrę, działacze powinni dać mu czas - uważa Alex McLeish, który w 2007 roku prowadził drużynę narodową.
Szkoci rozpoczną eliminacje do mundialu 4 września 2016 roku wyjazdowym meczem ze Słowacją. Ich pozostałymi rywalami w grupie F będą Anglia, Słowenia, Litwa oraz Malta. Bezpośrednio awans wywalczy tylko zwycięzca, a druga drużyna weźmie udział w barażach.
Matt Ritchie: Jestem w szoku