Reprezentacja Albanii zaskoczyła całą piłkarską Europę, sięgając po awans do przyszłorocznych mistrzostw i wyprzedzając w tabeli grupy I Danię oraz Serbię. Biorąc pod uwagę ranking UEFA, które obowiązywał przy losowaniu, to właśnie Albańczycy mieli być najsłabszym zespołem w grupie.
- Kiedy ponad trzy i pół roku temu zaczynałem pracę z drużyną narodową, byliśmy akurat w Gruzji i miałem niewielu zawodników do dyspozycji. Powiedziałem wtedy piłkarzom, że jeśli będziemy wierzyć, możemy tego dokonać. Niektórzy się ze mnie śmiali, ale teraz świętują razem z nami - stwierdził zadowolony Gianni De Biasi, który wcześniej trenował m.in. Torino FC i Udinese Calcio.
- Dokonaliśmy sportowego cudu. Cieszymy się, że możemy być przykładem, jak mały zespół staje się wielki. Zdołaliśmy stworzyć dobrze grającą drużynę, która składa się z mało znanych zawodników - dodał włoski szkoleniowiec.
Liderem Orłów był w trakcie eliminacji stoper Lorik Cana. - Graliśmy z sercem i poświęceniem, byliśmy jednością i osiągnęliśmy ogromny sukces, który dedykujemy wszystkim Albańczykom - powiedział defensor FC Nantes i nie zapomniał wbić szpilki odwiecznym rywalom: - Serbowie przy piwie będą oglądać nas grających w mistrzostwach we Francji.
Albania zajęła drugie miejsce w grupie za Portugalią, wygrywając w ostatniej kolejce 3:0 z Armenią. Dodajmy, że w eliminacjach MŚ 2014 drużyna Di Biasiego finiszowała dopiero na piątej pozycji w tabeli, ustępując Szwajcarii, Islandii, Słowenii i Norwegii.