Sławomir Peszko: Euro 2012 mnie ominęło, a teraz na to nie pozwolę

Newspix / FOTONEWS
Newspix / FOTONEWS

Sławomir Peszko dołożył swoją cegiełkę do awansu reprezentacji Polski na Euro 2016. Piłkarz Lechii Gdańsk ma świadomość, że tylko regularna gra i sukcesy w klubie mogą być kartą przetargową na mistrzostwa we Francji.

Reprezentanci Polski w niedzielę przeżyli szczególne chwile. - Od początku dnia panowało ogromne napięcie, które jeszcze nie udzielało się wśród zawodników. W szatni, czy na rozgrzewce było to już czuć. Prowadziliśmy 1:0, potem straciliśmy bramkę, a po świetnym golu Roberta dalej nic nie było do końca pewne. Irlandczycy byli niebezpieczni i długimi piłkami starali się wyrwać awans. Po końcowym gwizdku ciśnienie opadło i nastąpił wybuch emocji - opisał Sławomir Peszko.

Skrzydłowy wrócił do Polski po to, żeby grać i dawać kolejne argumenty trenerowi Adamowi Nawałce. W Lechii Gdańsk nie ma on jednak ugruntowanej wysokiej pozycji. - Gdy byłem w Bundeslidze, to nawet 15-20 minut w meczu to było dużo. Teraz wiem, że to nie wystarczy. Nie mogę grać w końcówkach meczu, tylko muszę grać dobrze przez całe spotkanie - zaważył Peszko.

Powołanie Peszki, który nie wyróżnia się w Lechii po transferze do Ekstraklasy odbił się szerokim echem. - Od początku wykrystalizował się skład 23-25 zawodników, których trener nie chciał zmieniać na decydujące mecze. Trenujemy schematy, stałe fragmenty gry. Wszystko było wypracowane. Trener miał podstawę, by nas nie powołać, ale w moim przypadku rozumie, że po zmianie klubu są czasem ciężkie sytuacje. Gra w kadrze dodaje jednak energii. Mam świadomość, że tylko przez dobrą grę w Lechii, mogę pojechać do Francji - wyjaśnił piłkarz.

Na razie nie odbyła się jeszcze rozmowa między skrzydłowym Lechii i Adamem Nawałką w sprawie przyszłości. - Trener nam tylko gratulował awansu w eliminacjach i zaangażowania. Swoją godną grą chcemy się utrzymać w kadrze. Sukces w Lechii może być kartą przetargową do wyjazdu na Euro 2016 dla całej szóstki z naszego klubu, która wcześniej otrzymywała powołania. Teraz najbliższy plan reprezentacji, to mecze listopadowe z Walią i z Czechami. Nie znamy więcej szczegółów. Ja wiem tylko tyle, że Euro 2012 mnie ominęło, a teraz na to nie pozwolę - zakończył Sławomir Peszko.

Komentarze (3)
avatar
bartollo
13.10.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Sławek do tej pory sobie pluje w brodę ile setek go ominęło:) 
avatar
Broda1982
13.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Sławomir Peszko: Euro 2012 mnie ominęło, a teraz na to nie pozwolę"
Prawdziwy kibic. Już stoi w kolejce po bilety :) 
avatar
piotruspan661
13.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Sławomir Peszko: Euro 2012 mnie ominęło, a teraz na to nie pozwolę" Uwaga ! Uwaga !!! Peszko jeszcze przed Euro chce zastąpić Nawałkę na stanowisku selekcjonera !