- Staramy się wybierać piłkarzy mniej znanych, ale ogranych i głodnych sukcesu. Już w czwartek mieliśmy na treningu nowych zawodników. Był Janusz Iwanicki - grający w ataku 26-latek, który należał do podstawowych piłkarzy Motoru Lublin. Poza nim Mariusz Marczak z Jagiellonii Białystok i Marcin Siedlarz z Ruchu Chorzów. Czekamy na resztę. Dostarczyliśmy zarządowi listę z siedmioma nazwiskami, ale na razie podać ich nie możemy - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą Piotr Szczechowicz.
Wiosną w barwach Wisły nie zobaczymy Kamila Majkowskiego. Tej straty szkoleniowiec Nafciarzy bardzo żałuje. - Kamil chciał zostać w Płocku, niestety, umowa jego wypożyczenia była tak skonstruowana, że w każdej chwili Legia mogła go zabrać. I zabrała...
Trener Wisły nie ukrywa, że ma wątpliwości dotyczące swojej przyszłości. - Ja i Mariusz Bekas mamy kontrakt do czerwca. I nie wiadomo, co będzie z nami dalej. Albo się uda zbudować dobry zespół, albo nie. Nie wiem, może po pięciu kolejkach władze klubu podziękują mi za współpracę, a może nawet po pierwszej. Nigdy nie wiadomo - zastanawia się Szczechowicz.
Przypomnijmy, że tej zimy I-ligowiec z Mazowsza stracił już wielu piłkarzy. Z Wisłą pożegnali się obcokrajowcy: Żarko Belada, Marjan Jugović oraz Nikola Mihailović. Do Polonii Warszawa sprzedano Adriana Mierzejewskiego, Jacek Wiśniewski zasilił GKS Jastrzębie, z kolei Łukasz Grzeszczyk ma trafić do Widzewa Łódź.
Kto wypełni powstałe ubytki? Do tej pory klub z Płocka pozyskał Adama Dylewskiego (ostatnio Pelikan Łowicz), Marcina Olejniczaka (Sokół Aleksandrów Łódzki) oraz Krzysztofa Wierzbę (GLKS Nadarzyn).
W Wiśle miał zagrać także Paweł Jurgielewicz. Władze klubu poinformowały nawet, że 24-letni zawodnik parafował stosowne dokumenty. Ostatecznie jednak nic z tego nie wyszło, a były gracz ŁKS Łomża związał się z III-ligową Olimpią Elbląg.