Lech Poznań idzie za granicę. Otwiera szkółkę w Londynie

Lech Poznań ma ambitne plany, chce być rozpoznawalny w Europie. I robi ku temu poważny krok, bo dla najmłodszych otwiera swoją szkółkę w Londynie. W polskiej lidze jest pionierem.

Mamy w Warszawie szkółkę Barcelony, jest w Łodzi szkółka Milanu, to dla odmiany w Londynie będzie akademia mistrzów Polski. Treningi rozpoczynają się na początku listopada, kończą się właśnie zapisy przyszłych piłkarzy i kompletowanie kadry trenerskiej. W najbliższą sobotę odbędzie się oficjalne spotkanie z rodzicami, przedstawienie założeń całego projektu.

- Lech ma duże ambicje, chce wzorem innych dużych europejskich klubów wyjść poza granice kraju - wyjaśnia w rozmowie z WP Sportowe Fakty szef Lech Poznań Football Academy Radosław Soperczak.

Lech zdecydował się, aby zaistnieć akurat w Anglii, bo to sprawdzony rynek. Soperczak od kilku lat szefuje bowiem Football Academy. To sieć szkółek, która działa w Polsce i w Wielkiej Brytanii w ponad 150 ośrodkach (W Anglii, Szkocji i Irlandii jest to 25 szkółek). Rok temu FA połączyła się z Lechem Poznań, powstał jeden twór Lech Poznań Football Academy, który już trenuje młodych piłkarzy w kilku miejscach w Wielkopolsce. To podstawa piramidy szkolenia w poznańskim klubie, taki pierwszy skauting dzieci w wieku 4-12 lat. Potem taki zawodnik musi zdecydować, czy interesuje go dalsza profesjonalna gra w piłkę. Kilkunastu wychowanków nadal trenuje Lechu.

- Mamy duże doświadczenie na Wyspach Brytyjskich. Anglia jest świetnym rynkiem, jeśli chodzi o szkółki piłkarskie, mali Polacy chętnie u nas trenują, mogą od małego utożsamiać się z ojczyzną, zajęcia prowadzimy po polsku. Football Academy ma szkółki od Manchesteru, przez Londyn, po Bristol, świetnie radzi sobie na tamtejszym rynku, mimo że był projektem o mniejszej randze, o słabiej rozpoznawalnej marce niż Lech - mówi Soperczak.

To ma być dowód na to, że akademia Lecha w Londynie tym bardziej odniesie sukces. Połączone rok temu siły, "know how" oparte na wieloletnich doświadczeniach FA w Wielkiej Brytanii są podstawą optymizmu. - To idealne środowisko rozwoju. Polacy na wyspach tęsknią za krajem, często kibicują Lechowi - argumentuje Soperczak. Szacuje się, że w Londynie mieszka i pracuje około 200 tysięcy Polaków.

Londyńska filia Lecha na początku liczy na 2-3 grupy, czyli około 30-45 piłkarzy. Za rok miałoby już być ich nawet 200. Szefowie na największe zainteresowanie liczą, gdy szkółka będzie już działała. Kadrą trenerską dowodzić będzie Krzysztof Skarżyński. To szkoleniowiec od wielu lat mieszkający w Anglii, ma licencję UEFA B, która pozwala mu pracować ze wszystkimi kategoriami wiekowymi. On sam współpracował już ze szkółką London Eagels FC, ostatnio - z Arsenal Soccer Schools. Pozostałych trenerów akademia przedstawi w sobotę na oficjalnym otwarciu.

Miesięczne czesne wynosi 65 funtów, jak zapewniają w Lechu, to cena rynkowa, bo czesne w polskich szkółkach w Anglii kształtują się w przedziale 55-70 funtów. W LPFA obejmuje zasadzie wszystko (treningi dwa razy w tygodniu, trenerzy, gadżety), tylko poza kompletem treningowym strojów. Ten kosztuje 139 złotych, więc w angielskich warunkach nie jest to kwota wygórowana. Zajęcia będą się odbywały w wynajętym ośrodku Westway Sports & Fitness Club, w zachodnim Londynie.

Co najważniejsze, młodzież szkoląca się w akademii będzie miała możliwość rywalizacji. Jedna sprawa to rozgrywki pomiędzy polskimi akademiami. A druga - mecze z wielkimi firmami. - Dzięki znajomości z Chelsea, Fulham czy Arsenalem będzie możliwość sprawdzenia się również z nimi - mówi Soperczak.

Jeśli akademia Lecha się rozwinie, w kolejnym etapie planowane jest przyjmowanie piłkarzy mówiących po angielsku.

Jacek Stańczyk
Źródło artykułu: