- Spokojnie, przez ostatni tydzień Beto spędził aż cztery dni w samolotach, dwa razy zmieniał strefę czasów - uspokaja Rafał Janas, asystent Macieja Skorży. Brazylijczyk na razie furory w Krakowie nie zrobił, ale rzeczywiście trzej piłkarze są po wyczerpujących podróżach i potrzebują czasu.
Mimo to, Jacek Bednarz, dyrektor sportowy klubu znad Wisły ma nadzieję, że w gronie testowanych graczy znajdą się tacy, którzy przydadzą się na wiosnę trenerowi: - Handerson to utalentowany zawodnik, po treningu widać, że ma dobrą lewą nogę. Widziałem, że ma też niezłe uderzenie, ale trudno powiedzieć coś więcej. 45 minut gierki to za mało, żeby wyciągać wnioski. Na razie mamy informację, że możemy mieć z niego pociechę - mówi.
Beto i Handerson na razie mieszkają w jednym pokoju, by ułatwić sobie aklimatyzację. Zdravković, który ostatnio grał w lidze indonezyjskiej, jest jednym z kandydatów na bramkarza. - Mamy dwóch bramkarzy, a potrzebujemy trzech. Nie wiadomo czy będzie numerem 1 czy numerem 3. Kilka dni z nami potrenuje, a później zagra w meczu z zespołem z pobliskiej Denii. Być może wtedy będziemy wiedzieli co potrafi i czy go chcemy. Jeśli okaże się, że nie, zaprosimy kolejnego bramkarza - przekonuje Bednarz.