Arkadiusz Woźniak, bo o nim mowa, był piłkarzem Górnika Łęczna w 2014 roku i pomógł temu klubowi awansować do Ekstraklasy. Teraz "Wąski" jest już jednak zawodnikiem Miedziowych.
- Trener Jurij Szatałow to bardzo ciekawa osoba, na powitanie nazwał mnie "zdechlakiem" i obiecał, że postawi mnie na nogi. Jest rozpoznawalny, bo mówi inaczej, ze wschodnim akcentem. Mnie ciągle powtarzał, że mam zbiegać na krótki słupek, a jak zdobyłem gola, to podkreślał, że tak właśnie kazał mi grać. Trener Szatałow bardzo szanuje zawodników, z którymi pracuje, dużo wyciąga z tej drużyny. Szkoleniowiec Górnika daje wszystkim szanse, w jego drużynie jest sporo rotacji - mówi Woźniak cytowany przez zaglebie.com.
Piłkarz Zagłębia liczy też na to, że w sobotę otrzyma szansę od Piotra Stokowca. - Na każdym treningu pracuję, by dostać szansę. Uważam, że moja dyspozycja poszła w górę, dlatego też liczę, że będę regularnie grał - skomentował.
Źródło: zaglebie.com