Zakaz wjazdu do USA uniemożliwia kibicom z Haiti zobaczenie z trybun meczów piłkarskich mistrzostw świata. Większość stadionów gospodarzy jest położona właśnie w Stanach Zjednoczonych (współorganizatorami turnieju są Meksyk i Kanada). Selekcjoner Haitańczyków Sebastien Migne apeluje o zmianę decyzji do Donalda Trumpa, prezydenta USA.
Reprezentacja Haiti zagra w mundialu po raz pierwszy od 1974 roku. Atmosferę nadchodzącego, piłkarskiego święta psuje zakaz wjazdu do USA, który zagraża nieobecnością haitańskich kibiców na trybunach stadionów. Wyjątki obejmują tylko trenerów oraz zawodników.
Podczas losowania grup Haiti trafiło do grupy C - zagra z Brazylią, Marokiem i Szkocją. Po ceremonii selekcjoner Sebastien Migne wyraził nadzieję, że amerykańscy politycy zrewidują zakaz dla kibiców. - To powinna być radosna chwila dla wszystkich Haitańczyków - mówi Francuz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
Mimo zapewnień prezydenta FIFA, Gianniego Infantino, że wszyscy fani są mile widziani, decyzje leżą w rękach krajów organizujących.
- Wiemy, że w Stanach Zjednoczonych jest liczna diaspora haitańska, liczymy na nią i mamy nadzieję, że teraz, gdy Donald Trump otrzymał pokojową nagrodę FIFA , będzie kontynuował działania w tym kierunku i szerzej się otworzy, ponieważ musi to być wielkie święto dla piłki nożnej i dla obywateli Haiti - mówi Migne, cytowany między innymi przez RMC Sport.
W obliczu sytuacji społeczno-politycznej, mniejszość haitańska w USA może okazać się jednym wsparciem dla reprezentacji w czasie mistrzostw świata.
Dodatkowo, selekcjoner Sebastien Migne zapowiedział osobiste odwiedzenie Haiti, żeby przeprowadzić selekcję wśród lokalnych piłkarzy. To gest solidarności z narodem dotkniętym kryzysem humanitarnym.
cię słucha ???
a faszysta tramp czuje sie jak cesarz swiata i grozi wszystkim nie patrzac ze jego kraj powoli chyli sie ku upadkowi