Ta sytuacja miała miejsce już w końcówce spotkania. Gra była zatrzymana, piłkę w rękach miał piłkarz Lecha Poznań. Kucharczyk uderzył go wtedy w plecy, pchnął Szkota na sędziego. Na boisku się zagotowało.
- Kucharczyk stracił głowę, trzeba go było uspokoić. To była strata czasu, a Legii też chyba taka nie interesowała. Sędzia schodził z boiska z raną na twarzy - skomentował to zdarzenie Jan Urban na pomeczowej konferencji prasowej.
Mało tego, arbiter Bartosz Frankowski po prostu krwawił.
Obaj piłkarze zostali ukarani żółtymi kartkami.
Legia przegrała z Lechem 0:1.
{"id":"","title":""}