W ćwierćfinale Pucharu Polski sosnowiczanie trafili na wymagającego rywala jakim jest Cracovia. We wtorek odbyło się pierwsze spotkanie, a lepsi okazali się przyjezdni - krakowianie triumfowali 2:1.
Początkowo Zagłębiacy grali z widocznym respektem dla przeciwników, bardziej otwartą piłkę w ich wykonaniu można było zobaczyć dopiero od połowy pierwszej części. Natomiast po przerwie przypominali już drużynę, którą są na co dzień w I lidze. Mieli oni wiele sytuacji, mogli pokusić się o zwycięstwo, ale brakowało im dokładnego wykończenia, a i Krzysztof Pilarz zaliczył bardzo dobry występ między słupkami.
- Powiem tak, jak trener Zieliński powiedział mi na boisku, to jeszcze nie koniec. Na pewno czeka nas trudne zadanie w meczu rewanżowym, ale oczywiście w piłce nożnej wszystko jest możliwe i będziemy robili wszystko, aby losy tej rywalizacji odwrócić na naszą korzyść. Na pewno będzie to trudne zadanie, bo w pierwszej połowie Cracovia pokazała nam kawał futbolu, ale być może było to wynikiem tego, że jednak nie byliśmy sobą przed przerwą. Natomiast w drugiej połowie zabrakło nam chyba troszkę szczęścia, bo sytuacje sobie stworzyliśmy, ale nic nie wpadło. Żałujemy bardzo, będziemy starali się postrzelać w Krakowie, choć będzie o to trudno - zaznaczył Artur Derbin.
Piłkarze Zagłębia Sosnowiec obecnie są liderem I ligi, a jest to przecież zespół beniaminka. Mimo że przed sezonem nie było mowy o walce o awans, to teraz ten temat wraca. Z rozgrywek Pucharu Polski sosnowiczanie wyeliminowali już jedną ekipę z Ekstraklasy, a był to Górnik Zabrze, który wtedy znajdował się w największym kryzysie.
- Mecz z Cracovią traktowaliśmy jako konfrontację pod kątem tego, jak nasz zespół zaprezentuje się na tle tak mocnego przeciwnika z Ekstraklasy. Uważam, że potencjał mamy naprawdę duży - powiedział szkoleniowiec.
Mecz rewanżowy zostanie rozegrany w Krakowie w czwartek 19 listopada, rozpocznie się o godzinie 17:45.