Ćwierćfinałowy mecz z Legią Warszawa w Chojnicach uznawany był za wielkie piłkarskie święto. Organizatorzy specjalnie na to spotkanie dostawili nową trybunę za jedną z bramek, a trybuny chojnickiego stadionu wypełniły się po brzegi. Fani oglądający na żywo to spotkanie nie mogli narzekać na brak emocji, a skazywana na pożarcie Chojniczanka postawiła wicemistrzom Polski solidny opór.
Początkowo gospodarze grali odważniej, ale gracze Legii szybko przejęli inicjatywę, a bramkarz Chojniczanki, Damian Podleśny, miał dużo okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. Warszawiacy grali spokojnie, jakby wiedzieli że wcześniej czy później i tak uda im się zdobyć gola. Legioniści swego dopięli w 24. minucie. Po dośrodkowaniu Michała Kucharczyka z lewego skrzydła dwaj obrońcy nie upilnowali Stojana Vranjesa, a ten skierował piłkę głową do siatki.
Można było odnieść wrażenie, że gol dla warszawskiego zespołu "zabił" mecz. Legia kontrolowała wydarzenia na boisku i chciała jak najmniejszym kosztem wygrać spotkanie. Goście stwarzali kolejne sytuacje, ale na posterunku był Podleśny. Z kolei podopieczni Mariusza Pawlaka mieli problem, by wymienić choć kilka podań na połowie rywali.
Po przerwie gospodarze spisywali się już znacznie lepiej. W 48. minut na strzał z 30. metra zdecydował się Patryk Mikita. Uderzenie byłego piłkarza Legii było wyjątkowej urody, ale wydawało się, że ze skuteczną interwencją nie powinien mieć problemów Arkadiusz Malarz. Był to jednak bardzo zdradliwy strzał, a zastępujący Dusana Kuciaka golkiper Legii trącił piłkę końcówkami palców, lecz nie zdołał zapobiec straceniu gola.
Kibice zgromadzeni na trybunach chojnickiego stadionu oszaleli ze szczęścia. "Jeszcze jeden, jeszcze jeden" - domagali się fani, a zdobyty gol dodał wiatru w żagle gospodarzom. W 57. minucie w wyśmienitej sytuacji znalazł się Rafał Grzelak, który wykorzystał błąd Bartosza Bereszyńskiego, ale tym razem świetną interwencją popisał się Malarz, który zrehabilitował się za poprzedni błąd.
Chojniczanka atakowała coraz częściej. W 71. minucie Bartłomiej Niedziela trafił w stojącego tuż przed Malarzem Jakuba Mrozika, a 6 minut później uderzenie rywali obronił golkiper Legii. Gospodarze mieli przewagę, ale to obrońcy Pucharu Polski zdobyli gola. W 78. minucie w zamieszaniu w polu karnym najlepiej zachował się Ondrej Duda, który płaskim strzałem pokonał Podleśnego. I-ligowcy starali się doprowadzić do wyrównania, ale brakowało im skuteczności. Przed rewanżem w zdecydowanie lepszej sytuacji są Legioniści.
Chojniczanka Chojnice - Legia Warszawa 1:2 (0:1)
0:1 - Stojan Vranjes 24'
1:1 - Patryk Mikita 48'
1:2 - Ondrej Duda 78'
Składy:
Chojniczanka Chojnice: Damian Podleśny - Wojciech Lisowski, Marcin Biernat, Piotr Kieruzel, Przemysław Pietruszka - Łukasz Kosakiewicz (76' Przemysław Czerwiński), Radosław Bartoszewicz, Jakub Mrozik, Rafał Grzelak, Andrzej Rybski (68' Bartłomiej Niedziela) - Patryk Mikita (83' Dragan Jelić).
Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Igor Lewczuk, Łukasz Broź - Guilherme, Dominik Furman (61' Ondrej Duda), Tomasz Jodłowiec (61' Michał Pazdan), Stojan Vranjes, Michał Kucharczyk - Marek Saganowski (70' Nemanja Nikolić).
Żółte kartki: Jakub Mrozik, Wojciech Lisowski, Radosław Bartoszewicz, Rafał Grzelak (Chojniczanka Chojnice) oraz Guilherme, Bartosz Bereszyński (Legia Warszawa).
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).
[b]Łukasz Witczyk
#dziejesiewsporcie: fantastyczna bramka w Szwecji
[/b]