Bundesliga: Polak bohaterem VfB Stuttgart. Drugie czyste konto Przemysława Tytonia

 / Pixathlon/Newspix.pl
/ Pixathlon/Newspix.pl

VfB Stuttgart pokonał SV Darmstadt 98 2:0 (0:0). Przemysław Tytoń rozegrał fantastyczne zawody, kilkakrotnie ratując skóry kolegom. Drugi z polskich bramkarzy - Łukasz Załuska - cały mecz spędził na ławce rezerwowych gości.

Niedzielne spotkanie nie obfitowało w pasjonujące wydarzenia. Na Mercedes-Benz Arenie obejrzeliśmy przede wszystkim dużo walki, ale niewiele sytuacji podbramkowych.

Do przerwy grę prowadzili gospodarze, którzy zdawali sobie sprawę, że piłka w ich sektorze defensywnym oznacza ogromne niebezpieczeństwo. Dlatego też robili wszystko, bo przenieść ją jak najdalej od własnego pola karnego. Obrona VfB prezentuje się fatalnie - została sklecona naprędce. Brakuje jej doświadczenia i umiejętności. Nic dziwnego, że Stuttgart stracił w obecnym sezonie aż 23 gole.

Przemysław Tytoń musiał ratować kolegów już w pierwszej połowie, kiedy to obronił strzał zza pola karnego, odbijając futbolówkę do boku. Druga część gry zaczęła się dla polskiego bramkarza jeszcze intensywniej. Najpierw dośrodkowania zamknąć nie zdążył gracz drużyny przyjezdnej. Chwilę później Tytoń wraz z kolegami kolejny raz bronili się dramatycznie. Najpierw strzał zablokował Polak, a potem dobitkę z linii bramkowej wybił obrońca gospodarzy.

Spotkanie z "Liliami" było naprawdę dobre w wykonaniu reprezentanta Polski, choć w pierwszej połowie zła decyzja sędziego sprawiła, że nasz golkiper nie sprokurował rzutu karnego. Druga połowa była już jednak fenomenalna. Tytoń był nie do pokonania. Wychodził górą z sytuacji sam na sam, strzałów po dośrodkowaniach z rzutów rożnych i wszystkiego, co leciało w jego kierunku.

Oczywiście swoje sytuacje miał też VfB Stuttgart. Timo Werner główkował z zaledwie pięciu metrów i trafił tylko w poprzeczkę. Właśnie wtedy rozpoczął się lepszy fragment gry podopiecznych Alexandera Zornigera. Okres ten zwieńczył gol samobójczy Gyorgy'ego Garicsa. Austriak próbował wybić piłkę głową, ale tylko przedłużył pięknego loba Christiana Gentnera. Drugą bramkę zdobył Timo Werner. Młody Niemiec znalazł się sam na sam z Christianem Mathenią, spokojnie go minął, a następnie ustalił wynik spotkania.

Zwycięstwo VfB 2:0 oznacza, że Tytoń zachował czyste konto po raz drugi w tym sezonie Bundesligi. Co ciekawe- poprzednio miało to miejsce podczas meczu z FC Ingolstadt 04, czyli drugim z beniaminków.

VfB Stuttgart - SV Darmstadt 98 2:0 (0:0)
1:0 - Gyorgy Garics 68' (sam.) 68'
2:0 - Timo Werner 90+3'

Składy:

Stuttgart: Przemysław Tytoń - Florian Klein, Toni Snujić, Timo Baumgartl, Emiliano Insua - Daniel Schwaab, Serey Die (62' Jan Kliment) - Martin Harnik (31' Alexandru Maxim), Christian Gentner, Daniel Didavi (87' Adam Hlousek) - Timo Werner.

Darmstadt: Christian Mathenia - Gyoergy Garics, Aytac Sulu, Luca Caldirola, Junior Diaz - Marcel Heller, Jerome Gondorf, Peter Niemeyer (80' Mario Vrancić), Konstantin Rausch (71' Tobias Kempe) - Jan Rosenthal (84' Dominik Stroh-Engel) - Sandro Wagner.

Żółte kartki: Tytoń 33', Die 54', Klein 58'  (Stuttgart), Garics 61' Diaz 90+1' (Darmstadt).

Sędziował: Robert Hartmann.

Widzów: 52000[b].
Mateusz Karoń

[multitable table=622 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable] [/b]

Komentarze (1)
avatar
piotruspan661
1.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cieszę się, bo Tytoń to bardzo sympatyczny, skromny człowiek. Długa przerwa i transferowe zawirowania zle mu zrobiły, ale być może już forma powróciła.