Bartosz Szeliga: Wcześniej było myślenie "a tam Piast, będzie łatwy mecz"
Po bardzo długiej przerwie spowodowanej kontuzją na boisko wrócił Bartosz Szeliga. Skrzydłowy Piasta zagrał przeciwko Zagłębiu przez ponad godzinę, a jego drużyna zwyciężyła 2:0.
Zawodnik zespołu z Okrzei mógł wrócić w wielkim stylu, bo był bliski strzelenia gola. Na jego drodze stanął jednak Konrad Forenc. - Zauważyłem, że piłka została odbita, więc do niej podbiegłem i od razu uderzyłem na bramkę. Szkoda, że nie wpadło, bo przez kontuzję trochę już czekam na trafienie. Jednak nie załamuję się, bo na pewno będę miał jeszcze sporo okazji, żeby trafić do siatki - przyznał "Szeli".
Podopiecznych Radoslava Latala nie załamała porażka z Koroną Kielce i remis z Podbeskidziem Bielsko-Biała. - Trener ciągle powtarzał nam, żebyśmy mieli podniesione głowy, bo nadal jesteśmy liderem i mamy dużą przewagę nad resztą. Mówił, że nikt tego nie wymagał, a robimy coś fajnego. To nam pomogło psychicznie, wyszliśmy na mecz i wygraliśmy - spuentował Bartosz Szeliga.