Bielik gwiazdą Arsenalu? Anglicy studzą emocje

East News
East News

Krystian Bielik gwiazdą Arsenalu i angielskiej ligi? Wszystko przed Polakiem, ale na razie Arsene Wenger i tamtejsi dziennikarze sprowadzają na ziemię. – Premier League to dopiero za 2-3 lata – przyznaje w rozmowie z WP SportoweFakty jeden z nich.

W tym momencie po boisku w drużynie Arsenalu biegało jakieś 113 milionów euro. Tyle warci byli łącznie Petr Cech, Per Mertesacker, Olivier Giroud, Kieran Gibbs i reszta jedenastki, która już od godziny toczyła wyjazdowy bój w Sheffield. Wynik był szokujący, bo faworyt na boisku 1-ligowca przegrywał już 0:3. 113 milionów euro się kompromitowało.

I wtedy, w 60 minucie Arsene Wenger skinął w kierunku Polaka, kazał się przebierać. Krystian Bielik wszedł na boisko, zmienił bezproduktywnego tego dnia innego młodzieżowca Glena Kamarę. Po dziewięciu miesiącach od transferu z Legii Warszawa oficjalny debiut niespełna 18-letniego młokosa z Polski w pierwszym zespole wielkiego Arsenalu stał się faktem. Dla Polaka był to wielki dzień. Dla drużyny z Londynu czarny pucharowy wtorek zgotowany przez "Środę", przez drużynę Sheffield Wednesday.

- Ci młodzi piłkarze nie są jeszcze gotowi na grę na tym poziomie. Żaden z nich - te pomeczowe słowa Wengera były jak kubeł lodowatej głowy wylany na rozgrzane głowy. W ten właśnie sposób Francuz skomentował grę polskiego piłkarza i trzech jego kolegów z drużyny młodzieżowej. Gdyby któryś już zaczął bujać w obłokach, Wenger zafundował mu twarde lądowanie.

- Krystian był zadowolony z tego, że zadebiutował, ale nie do końca był zadowolony z tego, jak się prezentował. Myślę, że to dobrze o nim świadczy. Nie zachłysnął się samym faktem debiutu, tylko wie, nad czym musi pracować. Dużo od siebie wymaga i to dobrze - komentował ten występ dla WP SportoweFakty menadżer Polaka Cezary Kucharski.

2 miliony oczekiwań

Jego styczniowy transfer z Legii Warszawa za 2 miliony euro był ogromnym zaskoczeniem. Bo przecież Bielik po opuszczeniu Lecha Poznań, dopiero rozpoczynał poważną karierę w stolicy. W ekstraklasie rozegrał raptem sześć meczów, a najlepszym z nich był debiut, wygrany 2:0 z Koroną Kielce. Kwota, jaką za piłkarza wyłożył londyński klub też pozwalała sądzić, że lada moment Bielik będzie grał z gwiazdami futbolu, w najlepszej - dla wielu - lidze świata. Angielscy fani w Polaku pokładają duże nadzieje. Naczytali się jaki to wielki talent, jak to kolejne media umieszczają go w gronie piłkarzy, którzy mają wielką szansę podbić świat.

Z samym piłkarzem ciężko porozmawiać. Udało nam się w lutym, kilka dni po jego transferze i to był jeden z ostatnich jego wywiadów. Arsenal chroni swoją młodzież, bardzo niechętnie patrzy na jej aktywność medialną. Jedyne wypowiedzi, jakie można znaleźć, są dostępne na stronie internetowej klubu. Nastoletni zawodnicy mają uczyć się gry w piłkę i nie zajmować się głupotami.

Na sławę przyjdzie dopiero czas. - Na razie za wcześnie na wyrokowanie, bo tak naprawdę to poważnie jeszcze nie grał. W pierwszej drużynie widzieliśmy go przez pół godziny w pucharze, gdzie w tych trudnych okolicznościach wyglądał dobrze – mówi WP SportoweFakty Andrew Mangan. Jest założycielem strony internetowej i bloga poświęconego Arsenalowi - Arseblog. To największe obecnie nieoficjalne źródło wiedzy o klubie, na Twiterze i Facebooku śledzi je ponad 230 tysięcy osób. Sama witryna była wielokrotnie nagradzana.

- Oczekiwania w jego przypadku są prawdopodobnie nieco większe niż w przypadku innych młodzieżowców z akademii, bo kosztował 2 mln euro, a poza tym miał już doświadczenie gry w dorosłym zespole w Polsce. Na pewno jego drogę do pierwszego zespołu wydłużyła zmiana pozycji na środkowego obrońcę. Wiadomo, jest nowy trening, trzeba poznać nowe nawyki. To tłumaczyłoby dalsze trzymanie go juniorach. Poza tym, ciężko dostać się do pierwszego zespołu, gdy tam na jego pozycji grają Mertesacker, Koscielny, Gabriel czy Chambers - wyjaśnia Anglik.

Nowa rola. Z pomocy do obrony

Mangan wspomina o jednej bardzo istotnej kwestii - zmianie pozycji. Otóż Bielik w Polsce oraz na początku swojego pobytu na Wyspach Brytyjskich grał jako defensywny pomocnik. I na tej pozycji wystąpił również w meczu z Sheffield Wednesday. Trener drużyny młodzieżowej Steve Gatting, a przede wszystkim sam Wenger widzą go jednak na środku obrony. W defensywie gra na co dzień w zespole U-21.

- Taka fizyczna gra to dla mnie nowość. Po raz pierwszy muszę pilnować napastników, którzy wybiegają mi za plecy. Grając jako defensywny pomocnik, nie musiałem tak za nimi biegać. Muszę się poprawić, bo często snajperzy wychodzą z naszym bramkarzem jeden na jednego. Poza tym, po raz pierwszy muszę również tyle walczyć w powietrzu i te pojedynki wygrywać - dzielił się Polak swoimi wrażeniami z nowej roli. Wypowiedział się oczywiście dla Arsenal.com

Jeorge Bird to angielski dziennikarz, który pisze o drużynach młodzieżowych Arsenalu. Bielika w tym sezonie oglądał wielokrotnie. WP SportoweFakty i jego zapytały o obecny status Polaka.

- To bardzo dobry piłkarz. Jak na swój wiek bardzo wysoki, ale przez to mocny w walce powietrznej. Dobrze czyta grę, dobrze panuje nad piłką. Nie jest najszybszy, nie gra również ostro. Radzi sobie jako środkowy obrońca, choć moim zdaniem lepiej czuje się jednak na pozycji defensywnego pomocnika - odpowiedział nam.

Bird nie ma wątpliwości, że sam piłkarz jak i polscy kibice muszą jednak uzbroić się w cierpliwość. - Uważam, że potrzebuje 2-3 lat, zanim będzie mógł regularnie występować w Premier League.

Bielik został 203. piłkarzem, który debiutował u Wengera od momentu, gdy ten trafił do Arsenalu w 1996 roku. Po meczu z Sheffield Wednesday dziennik "Daily Mail" napisał: - Polak był jedynym pozytywem tego strasznego wieczoru.

Jacek Stańczyk
Źródło artykułu: