Fan Audrey Hepburn, właściciel Smarta i wierzący katolik. Oto gwiazda Fiorentiny

PAP
PAP

Urodzony Toskańczyk, wychowanek Fiorentiny, porównywany do największych gwiazd w historii klubu - Giancarlo Antognoniego i Roberto Baggio. Dlaczego kibice Violi widzą w Federico Bernardeschim materiał na wielkiego gracza i nazywają Brunelleschim?

1. Talent na miarę renesansowego geniusza

Część kibiców Violi oszalała na jego punkcie po towarzyskim meczu z Barceloną, wygranym 2:1, w którym Włoch strzelił dwa gole. To wtedy po raz pierwszy porównano go do Filippo Brunelleschiego, florenckiego rzeźbiarza i architekta, pioniera renesansowej architektury, który zaprojektował m.in. kopułę słynnej katedry Santa Maria del Fiore w stolicy Toksanii. Federico Bernardeschi to dziecko ACF Fiorentiny, 21-latek o fioletowym sercu, od 9 roku życia szkolony w akademii piłkarskiej lidera Serie A, wychowany w duchu Violi i nie widzący życia poza klubem ze Stadio Artemio Franchi.

2. Wielki kinoman

Bernardeschi wręcz ubóstwia aktorkę Audrey Hepburn. Znaną przede wszystkim z legendarnej kreacji w filmie "Śniadanie u Tiffaniego", ale we Włoszech docenianą za rolę Księżniczki Anny w ponadczasowych "Rzymskich wakacjach", gdzie wystąpiła u boku Gregorego Pecka. Piłkarz Fiorentiny zna na pamięć wszystkie filmy z udziałem brytyjskiej aktorki, wytatuował sobie także na lewym ramieniu jej podobiznę. - Ona jest dla mnie jak Marilyn Monroe. Zawsze wyobrażałem sobie Audrey jako osobę o wielkiej wyobraźni, a niezwykle cenię ludzi kreatywnych - powiedział piłkarz Fiorentiny.

3. Efektowny styl gry i marzenia o zostaniu Tottim

Choć nigdy tego oficjalnie nie potwierdził, według przyjaciół, od dziecka zakochany był we Francesco Tottim. Zapytany o bramkę jaką chciałby strzelić na boiskach Serie A, wypalił od razu. - Wspaniale byłoby powtórzyć fantastycznego gola strzelonego Julio Cesarowi przez Tottiego na Stadio Giuseppe Meazza w 2005 roku. To była magia. Próbowałem kilka razy zagrać podobnie, ale nigdy mi się nie udało. To niesamowite, że on zrobił to z taką łatwością - powiedział Bernardeschi. Od najmłodszych lat piłkarz Fiorentiny był porównywany do najlepszych zawodników we Włoszech, zadziwiał niesamowitą szybkością i dobrym driblingiem. - To mój największy atut, nad którym jednak muszę wciąż pracować. Najlepiej czuję się z piłką przy nodze, a uczucie mijania rywala jest jedyne w swoim rodzaju - przyznał skrzydłowy Fiorentiny.

4. Cristiano Ronaldo czy Lionel Messi?

Włoch bardziej ceni Messiego, bo uważa, że to naturalny talent, którego nie da się wypracować. Portugalczyka nazywa maszyną doskonałą, człowiekiem ogarniętym obsesją swojej doskonałości. - To wzór dla każdego młodego piłkarza - stwierdził. - Ale Messi ma coś, czego nie jesteś w stanie wytrenować bez względu na liczbę godzin, którą poświęcisz na treningach. To niemożliwe.

5. FIFA 2016, czyli jacy są idealni partnerzy dla Bernardeschiego?

- Gdybym ustawiał drużynę marzeń, chciałbym mieć obok siebie Andresa Iniestę, bo wiem, że doskonale by mi się z nim współpracowało. Myślę, że otrzymywałbym od niego idealne podania. W ataku mógłby grać Zlatan Ibrahimović, z którym doszlibyśmy szybko do porozumienia. Poza tym mógłbym wypracowywać mu sytuacje, a on tylko dostawiałby nogę - powiedział Bernardeschi.

6. Wiara i tatuaż na prawym ramieniu

21-latek jest bardzo wierzącą osobą i stara się regularnie uczestniczyć w mszach świętych. - Codziennie nie mam na to czasu, ale często chodzę do kościoła. Wiarę przekazała mi moja mama, nie ukrywam, że bardzo pomaga mi to w życiu, zwłaszcza w trudnych chwilach. Na prawym ramieniu Włoch wytatuował sobie tekst z modlitwy "Ojcze Nasz". Skrzydłowy Fiorentiny pochodzi z katolickiej rodziny. Jego mama jest pielęgniarką, a ojciec rzeźbiarzem specjalizującym się w wykonywaniu prac z marmuru.

7. Jakim autem jeździ nadzieja włoskiej piłki?

- To może śmieszne, bo wiem jaki jest stereotyp piłkarza, ale jeżdżę skromnym Smartem - przyznał. 20 sierpnia Włoch brał udział w wypadku samochodowym, który skończył się dla niego szczęśliwie. Na jezdnię niespodziewanie wbiegł pies, a Bernardeschi chcąc uniknąć zderzenia ze zwierzęciem, uderzył w przydrożną bandę. Skończyło się na szoku i kilku zadrapaniach.

Komentarze (0)