Adnan Januzaj jeszcze w sierpniu zdążył wziąć udział w czterech meczach Manchesteru United. Przebywał na boisku niekrótko, bo przez ponad 240 minut. Louis van Gaal regularnie stawiał na 20-latka, ale zgodził się na jego wypożyczenie.
Z Januzajem wiązano w Dortmundzie ogromne nadzieje. Sporo oczekiwano po utalentowanym Belgu, tymczasem zdecydowanie lepsze wrażenie sprawia ofensywny kwartet Marco Reus - Shinji Kagawa - Henrich Mchitarjan - Pierre-Emerick Aubameyang. To ci zawodnicy prowadzą Borussię do zwycięstw, podczas gdy wypożyczony z Czerwonych Diabłów Januzaj pozostaje tłem.
Spośród 12 oficjalnych spotkań żółto-czarnych Januzaj wystąpił w 9, ale na boisku przebywał tylko przez 339 minut, co daje średnią zaledwie 28 minut na spotkanie. W podstawowym składzie pojawił się dotąd dwukrotnie - w obu przypadkach w Lidze Europy, gdzie Thomas Tuchel wystawia rezerwowych.
Borussia strzeliła już w tym sezonie 64 gole, a Januzaj miał bezpośredni udział zaledwie przy jednej bramce (asystował Aubameyangowi przeciwko SV Darmstadt 98). Z pewnością nie tak wyobrażał sobie dwa pierwsze miesiące spędzone w Niemczech. - Każdy nowy piłkarz potrzebuje czasu - stara się uspokajać Tuchel.
Dortmundczycy nie zapewnili sobie opcji transferu definitywnego i jeśli Januzaj nie zacznie zyskiwać zaufania trenera, po sezonie zapewne nie podejmą nawet próby wykupienia pomocnika z Manchesteru.