Korona pełna niewiadomych. Co wybierze Marcin Brosz?

Kielczanie przygotowują się do ósmego meczu na obcym terenie. Czy uda im się podtrzymać serię bez porażki? Zadanie to może być bardzo trudne, ponieważ z gry wykluczony jest jeden z filarów obrony.

W spotkaniu 15. kolejki złocisto-krwiści zawitają na stadion "czerwonej latarni". - Boisko często weryfikuje plany. Górnik to zespół, który po przyjściu trenera Ojrzyńskiego zrobił siedem mocnych transferów i z pięciu spotkań przegrał jeden. To bardzo ciężki trener, jednak my chcemy zrobić wszystko, żeby dobrze się tam zaprezentować. Chcemy podtrzymać naszą passę - mówi Marcin Brosz.

Sztab szkoleniowy ma kilka dylematów przed niedzielnym spotkaniem. Z powodu żółtych kartek nie może wystąpić kapitan Korony Kamil Sylwestrzak. Kto zatem zajmie jego miejsce na lewej obronie? - Rafał Grzelak, to nie jest żadna tajemnica. Po to przychodził do Kielc, żeby być alternatywą dla Kamila. Obecnie gra jako defensywny pomocnik, ale w takich sytuacjach to on jest nominalnym zawodnikiem, który może go zastąpić.

Cofnięcie Grzelaka oznacza, że w środku pola powstaje luka. - Jest to pozycja newralgiczna w naszym ustawieniu. Mamy do dyspozycji Jovanovicia i Fertovsa. A może damy szansę kolejnego debiutu? Mamy jeszcze kilka dni. Obserwujemy też na treningach nowych zawodników z drugiego zespołu - tłumaczy. Pod uwagę poważnie brany jest także wariant z Vanją Markoviciem. Serb może wrócić na boiska Ekstraklasy po rocznej przerwie spowodowanej zerwaniem więzadeł.

Dużą niewiadomą jest również obsada pozycji napastnika. - Mamy Przemka Trytko, Michała Przybyłę. Od pewnego czasu jest Airam. Oni walczą o to miejsce - przekonuje Brosz. Najbliżej gry od pierwszej minuty byłby Hiszpan, ale od kilku dni zmaga się z chorobą.

Marcin Brosz ma o czym myśleć przed 15. kolejką
Marcin Brosz ma o czym myśleć przed 15. kolejką

- Cabrera grał w dwóch spotkaniach wyjazdowych, w których odnieśliśmy zwycięstwa. Jego forma zwyżkuje, natomiast cały czas pod znakiem zapytania stoi jego występ. Ten wirus mocno dał mu się we znaki. Lekarz robi wszystko, żeby na mecz w Zabrzu był gotowy.

Kielczanie bardzo chcą zmazać plamę po kolejnym niepowodzeniu przed własną publicznością. - Ostatni mecz (z Termalicą 0:1 - przyp. red.) pokazał czego musimy unikać. Jeżeli formacje są zbyt oddalone od siebie, to mamy problem i przeciwnik zbyt łatwo kreuje sytuacje. Musimy zrobić wszystko, żeby zneutralizować środek pola. Kto będzie bardziej agresywny i dłużej będzie się utrzymywał przy piłce, ten będzie miał większe szanse na zwycięstwo - uważa 42-latek.

Marcin Brosz wierzy, że jego zespół wróci na zwycięską ścieżkę. - Chcemy być skuteczni. Pomysł to jedno, natomiast najważniejsza jest realizacja. W ostatnich meczach wyjazdowych pokazaliśmy, że potrafimy grać konsekwentnie i to jest klucz. Jeżeli będziemy potrafili być skonsolidowani, to jesteśmy w stanie przywieźć punkty.

Komentarze (0)