Marcin Brosz: Wolą, ambicją, walką do końca i interwencjami Małkowskiego jesteśmy w stanie utrzymać wynik

Korona Kielce nadal jest jedyną w Ekstraklasie drużyną, która nie przegrała meczu na wyjeździe. W Zabrzu kielczanie pokonali miejscowego Górnika po golu zdobytym już w 2. minucie. - Nastawiliśmy się na utrzymanie wyniku - przyznał Marcin Brosz.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Korona Kielce w tym sezonie świetnie spisuje się w meczach wyjazdowych. W ośmiu dotychczasowych spotkaniach na stadionach rywali, kielczanie wygrali pięć razy i trzy razy remisowali. Do tego zdobyli 7 bramek i stracili tylko jedną - po rzucie karnym. Tak fenomenalnego bilansu na wyjazdach nie ma żaden inny zespół w Ekstraklasie.

Swoją dobrą passę Korona przedłużyła w Zabrzu. Po golu zdobytym już w 2. minucie przez Airama Lopeza Cabrerę kielczanie objęli prowadzenie i nie oddali go do końca spotkania. - To było bardzo dziwne spotkanie. Od samego początku była wymiana ciosów. Wykorzystaliśmy pierwszą sytuację, która nam się nadarzyła. Następnie zabrzański Górnik miał okazje, ale po raz kolejny potwierdziliśmy, że wolą, ambicją, walką do końca oraz interwencjami Zbyszka Małkowskiego jesteśmy w stanie utrzymać wynik - powiedział trener Korony, Marcin Brosz.

Po zdobyciu gola kielczanie cofnęli się do defensywy, a w drugiej połowie skupili się na obronie korzystnego wyniku. Trener Korony na ostatnie 20 minut wzmocnił defensywę i na boisko wprowadził kolejnego środkowego obrońcę. - Druga połowa przebiegała tak, jak zakładaliśmy. To Górnik miał inicjatywę, a my czekaliśmy na sytuacje, które się nadarzą i takowe były. Na ostatnie 20 minut pojawił się na boisku Krzysztof Kiercz, nominalny środkowy obrońca, bo wiedzieliśmy, że końcowe minuty będą się rozstrzygały w powietrzu - stwierdził Brosz.

Założenia taktyczne zostały w stu procentach zrealizowane przez kielczan. Górnik miał przewagę, ale nie przekładało się to na nic więcej niż wrzutki w pole karne. - Nastawiliśmy się na utrzymanie wyniku i szybkie kontrataki. Dlatego na boisku pojawił się Paweł Sobolewski, który dał bardzo dobrą zmianę. Zarówno jeśli chodzi o jakość, jak i doświadczenie, które wniósł na boisko. Mecz się toczył tak, jak zakładaliśmy. Do końca się broniliśmy. Górnik miał swoje sytuacje, my również, ale spotkanie zakończyło się wynikiem, który ustaliliśmy w początkowych minutach pierwszej połowy - przyznał trener Brosz.

Korona Kielce po zwycięstwie w Zabrzu awansowała na piątą pozycję w ligowej tabeli. Podopieczni Brosza mają na swoim koncie 23 punkty i do liderującego Piasta Gliwice tracą 11 "oczek".

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×