Niespodziewana zmiana w bramce Górnika Zabrze. "Ciężko na to pracowałem"

W niedzielnym meczu przeciwko Koronie Kielce w barwach Górnika Zabrze zadebiutował Radosław Janukiewicz. 31-letni bramkarz już w 2. minucie musiał wyciągać piłkę z siatki, ale później zachował czyste konto. Górnik przegrał 0:1.

Radosław Janukiewicz jest trzecim bramkarzem, który w tym sezonie zagrał w Górniku Zabrze. W pierwszych pięciu meczach bronił Sebastian Przyrowski, a następnie pewne miejsce między słupkami miał Grzegorz Kasprzik, który wystąpił w dziewięciu pojedynkach. W meczu z Koroną Kielce swoją szansę otrzymał Janukiewicz. - To była moja decyzja i określiłbym to jednym słowem: całokształt. Nie będę się rozwodził, bo trzeba by było sięgnąć do kilku wcześniejszych meczów - przyznał trener Górnika Zabrze, Leszek Ojrzyński.

Janukiewicz w starciu z Koroną miał sporo pracy. Co prawda w drugiej minucie nie zapobiegł stracie gola, ale następnie kilka razy popisywał się skutecznymi interwencjami. Wcześniej 31-latek wystąpił w pięciu meczach III-ligowych rezerw, w których zachował czyste konto. - Wiedziałem wcześniej, że zagram. Trener ze mną rozmawiał. Przyszedłem w trakcie sezonu i ciężko na to pracowałem. Wcześniej Kasprzik dobrze bronił, a ja czekałem na swoją szansę - powiedział Janukiewicz.

W drugiej minucie gola na wagę trzech punktów dla Korony zdobył Airam Lopez Cabrera, który wykorzystał błąd w kryciu defensorów Górnika i nie zmarnował dogodnej sytuacji. Zabrzanie próbowali odrobić straty, w pierwszej połowie mieli cztery groźne okazje, ale wyśmienicie spisywał się golkiper kieleckiego zespołu. - Mieliśmy sytuacje, mogliśmy odwrócić losy spotkania. Jak się w takich sytuacjach nie strzela bramek, to zostaje się bez punktów. Maciej Korzym trafił w słupek. Kilka razy Małkowski dobrze obronił. Gratulacje dla drużyny, która wygrała mecz. Nie ma się co załamywać, jeszcze dużo kolejek przed nami. Mam nadzieję, że wydźwigniemy się z dołka i zaczniemy w końcu wygrywać mecze - powiedział Janukiewicz.

Górnik miał niemal całe spotkanie na odwrócenie losów spotkania. Jednak jedna sytuacja sprawiła, że Ślązacy ponieśli siódmą porażkę w tym sezonie. - Jak dostaje się bramkę w drugiej minucie to nic przyjemnego, jeszcze bez kontaktu z piłką. To był błąd w kryciu. Każdy miał rozpisane za kogo odpowiada. Szkoda, że jeden stały fragment otworzył mecz i musieliśmy gonić wynik. Takie jest życie. Trzeba sobie z tym radzić. To jest nasz zawód, nasza pasja. Na pewno jest pełna mobilizacja na następny mecz, by go wygrać - stwierdził golkiper Górnika.

W Górniku Zabrze panuje duża mobilizacja, by zrehabilitować się za porażkę z Koroną. Trzy najbliższe mecze Ślązacy rozegrają na własnym boisku i będą starali się odmienić swoją sytuację w tabeli. Ta jest dramatyczna. Na półmetku sezonu zasadniczego Górnik ma 9 "oczek" i 5 punktów straty do bezpiecznej pozycji. - Najgorsze jest to, że przegraliśmy mecz. W swojej przygodzie z piłką nie raz dostawałem bramki w pierwszej czy drugiej minucie. Później jest jeszcze 90 minut i wszystko można odwrócić. Uważam, że nie graliśmy fatalnego spotkania. Wynik jest tragiczny, jesteśmy w takiej sytuacji, w jakiej jesteśmy. Trzeba się podnieść i w następnym meczu zapunktować - zakończył Janukiewicz.

Źródło artykułu: