Rumunia ukarała rozkojarzonych Włochów

Spotkanie towarzyskie reprezentacji Włoch i Rumunii zakończyło się remisem 2:2. Italia miała przewagę przez większą część pojedynku, ale nie była dostatecznie skoncentrowana na jego początku i końcu.

Reprezentacja Rumunii nie miała w planie wyłącznie bronić się w Bolognii, a chciała przećwiczyć kilka, ofensywnych wariantów. Już w 8. minucie szybki wypad pozwolił jej objąć prowadzenie. Bogdan Stancu strzelił precyzyjnie do bramki z linii pola karnego po dobrze rozegranym kontrataku.

Włosi zabrali się za odrabianie strat, ale czegoś w ich akcjach brakowało. A to dokładnego, ostatniego podania, a to precyzyjnego strzału. Dużo zamieszania robili Eder oraz Stephan El Shaarawy. W 40. minucie "Faraon" miał wyborną szansę na wyrównanie, ale nie zorientował się w sytuacji i dał sobie wygarnąć piłkę spod nóg w polu bramkowym.

Poza tym gospodarze szukali szczęścia po strzałach z dystansu, a także posyłali wiele dośrodkowań w pole karne Rumunii. Dobrze na przedpolu spisywał się Ciprian Tatarusanu, a kiedy już piłka ominęła go, to brakowało napastnika, by sfinalizować wrzutkę. Pierwsza połowa minęła więc pod znakiem optycznej przewagi, ale nie dominacji Włochów.

Sygnał do szarży na Rumunów dał po przerwie Giorgio Chiellini, który wybrał się pod pole karne przeciwnika i byłaby to akcja idealna, gdyby uderzenie z dystansu było precyzyjniejsze. Akcje zespołu z Półwyspu Apenińskiego nabrały rumieńców i robiło się coraz goręcej w okolicy Tatarusanu.

W końcu Włosi zaczęli zdobywać gole i nadrobili stratę z nawiązką. Najpierw Claudio Marchisio strzelił mocno z rzutu karnego do bramki. Jedenastka została podyktowana po faulu Dragosa Grigore na Ederze. W 65. minucie gospodarze już prowadzili a Manolo Gabbiadini zdobył swojego gola na 2:1 po dośrodkowaniu Florenziego oraz przytomnym zgraniu Marchisio.

Do końca meczu towarzyskiego Włosi próbowali zabawić publiczność kilkoma, fajnymi akcjami. Rumuni nie wyglądali już tak solidnie jak przed przerwą. Liczne zmiany spowodowały jednak, że tempo było rwane, a gra chaotyczna. Niespodziewanie Rumuni zdążyli rzutem na taśmę wyrównać i mecz towarzyski zakończył się remisem 2:2.

Florin Andone skorzystał z kiepskiej interwencji Salvatore Sirigu, nabiegł na bezpańską piłkę i wkopał ją z bliska do bramki. Tak Rumuni ukarali renomowanego przeciwnika za niedostateczną koncentrację.

Włochy - Rumunia 2:2 (0:1)
0:1 - Bogdan Stancu 8'
1:1 - Claudio Marchisio (k.) 55'
2:1 - Manolo Gabbiadini 65'
2:2 - Florin Andone 89'

Składy:

Włochy: Gianluigi Buffon (69' Salvatore Sirigu) - Andrea Barzagli, Leonardo Bonucci, Giorgio Chiellini, Matteo Darmian - Alessandro Florenzi, Claudio Marchisio (78' Marco Parolo), Roberto Soriano (59' Riccardo Montolivo), Stephan El Shaarawy (81' Antonio Candreva) - Graziano Pelle (59' Stefano Okaka), Eder (59' Manolo Gabbiadini).

Rumunia: Ciprian Tatarusanu - Cristian Sapunaru, Vlad Chiriches, Dragos Grigore, Razvan Rat (83' Steliano Filip) - Ovidiu Hoban, Mihai Pintilii (69' Florin Andone) - Gabriel Torje (68' Andrei Prepelita), Constantin Budescu (46' Alexandru Maxim), Bogdan Stancu (85' Andrei Ivan) - Claudiu Keseru (46' Lucian Sanmartean).

Żółte kartki: Eder, Candreva (Włochy) oraz Hoban, Chiriches (Rumunia).

Sędzia: Adrien Jaccottet (Szwajcaria).

Komentarze (0)