Maciej Korzym od momentu przyjścia do Górnika Zabrze był podstawowym napastnikiem i zagrał w jedenastu meczach, w których zdobył dwa gole. 27-latek co prawda nie zachwycał formą, często zdarzały mu się kiksy i niewykorzystane sytuacje, ale w zespole z Zabrza był bezkonkurencyjny i miał pewne miejsce na szpicy.
Kontuzja Korzyma to duży problem dla trenera Leszka Ojrzyńskiego, który musi szukać alternatywnych rozwiązań w ataku. Tych nie ma zbyt wielu, a w kadrze zabrzańskiego klubu niezwykle trudno znaleźć bramkostrzelnego zawodnika, który zwiększyłby siłę ofensywną ostatniego zespołu Ekstraklasy.
W pierwszych meczach sezonu z konieczności na pozycji napastnika grał Roman Gergel, który w swoim dorobku ma trzy bramki. Słowak w ostatnich meczach w końcówkach grał na szpicy w momentach, w których Maciej Korzym opuszczał boisko. W 1. i 2. kolejce Gergel zdobył po golu, a następne trafienie dorzucił z rzutu karnego w meczu 10. kolejki, w którym rywalem Górnika był Lech Poznań.
Warto dodać, że Gergel z trzema trafieniami jest najskuteczniejszym zawodnikiem śląskiego klubu i najprawdopodobniej to on rozpocznie mecz z Górnikiem Łęczna jako wysunięty napastnik. W kadrze zabrzańskiego klubu znajdują się również ofensywnie usposobieni Szymon Skrzypczak, Konrad Nowak, Marcin Urynowicz i Fabian Piasecki. Każdy z nich zmaga się jednak z problemami i z różnych powodów nie mogą oni wywalczyć miejsca w składzie Górnika.
Urynowicz przed sezonem uznawany był za następce Arkadiusza Milika, miał świetne statystyki w rozgrywkach juniorskich, ale w ostatnich tygodniach nękany jest urazami. Z kolei Nowak stracił cały okres przygotowawczy z powodu kontuzji palca u stopy. Niezbędna była operacja i zawodnik dopiero odbudowuje swoją formę w III-ligowych rezerwach.
W siedmiu meczach w tym sezonie w Ekstraklasie zagrał Skrzypczak, ale spisywał się poniżej oczekiwań i nie zdobył żadnej bramki. Lepszym bilansem 25-latek legitymuje się w rezerwach, gdzie w siedmiu pojedynkach zdobył trzy gole, z czego dwa z rzutów karnych. Z kolei cztery gole w ośmiu meczach drugiej drużyny zdobył Piasecki, ale 20-latek nie jest w pełni zdolny do gry.
Podczas zimowego okienka transferowego śląski klub musi przeprowadzić kilka wartościowych transferów. Wzmocnień wymaga każda formacja, ale w obliczu kontuzji Korzyma, najpilniejsze wydaje się sprowadzenie bramkostrzelnego napastnika, na którego kibice w Zabrzu czekają od momentu odejścia do Chin Mateusza Zachary.