Mats Hummels - mistrz świata w dołku i ogniu krytyki. Czy to wciąż topowy obrońca?

Jeszcze niedawno o stopera Borussii Dortmund miały się bić Arsenal, Manchester United i FC Barcelona. Spekulowano nawet o 50 mln euro odstępnego. Teraz Mats Hummels musi mierzyć się z krytyką, która wcale nie jest bezpodstawna.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
AFP / Daniel Roland / AFP / Daniel Roland

Złoty interes Borussii

Tę historię znają chyba wszyscy kibice Bundesligi - Mats Hummels nie może przebić się do pierwszego składu macierzystego Bayernu i chce odejść, by móc grać regularnie. Bawarczycy nie zatrzymują go i zaledwie za 4,2 mln euro sprzedają Borussii Dortmund. Juergen Klopp nie pierwszy i nie ostatni raz ma nosa do transferu - 21-latek szybko staje się wiodącą postacią w zespole żółto-czarnych.

W 2010 roku po Hummelsa zaczyna sięgać Joachim Loew. Na mundial jeszcze go nie zabiera, ale rok później rosły obrońca jest już filarem kadry. Nic w tym dziwne, skoro z BVB wywalczył właśnie nieoczekiwanie mistrzostwo Niemiec, tworząc z Nevenem Suboticiem fantastyczny duet stoperów. Zainteresowanie gigantów pojawia się jeszcze wcześniej - w maju 2011 roku hiszpańska prasa łączy go z Barceloną informuje, że Katalończycy mogą wyłożyć nawet do 20 mln euro.

Niezakłócony rozwój zwieńczony Pucharem Świata

Notowania Hummelsa wciąż rosną. Już podczas Euro 2012 jest filarem Die Mannschaft, a pod koniec roku "The Guardian" umieszcza go na 45. miejscu listy najlepszych piłkarzy świata. Kolejny krok w rozwoju kariery nadchodzi niewiele później - to awans do finału Ligi Mistrzów. Błędy i wpadki? Jest ich bardzo mało, a nawet gdy się pojawiają, zawodnik szybko przyćmiewa je świetnymi interwencjami. Zaczyna być też znany z umiejętności rozpoczynania akcji dalekimi, precyzyjnymi dograniami - takich stoperów potrzebuje współczesny futbol.
W drużynie narodowej Hummels wciąż ma pewne miejsce. Do czasu? W drużynie narodowej Hummels wciąż ma pewne miejsce. Do czasu?
Sezon 2013/2014 nie jest dla defensora perfekcyjny. Borussia nie podbija Ligi Mistrzów, a w Niemczech deklasuje ją Bayern. Niezwykle udany mundial sprawia jednak, że niepowodzenia idą w niepamięć. W Brazylii Hummels błyszczy w obronie i strzela gole Portugalii oraz Francji. Ma ogromny udział w wielkim sukcesie Niemców, trafia do niejednej "jedenastki". Jest na szczycie, z którego jednak szybko spada.

Borussia idzie w dół, Hummels wraz z nią

Jako mistrz świata i gwiazda niemieckiej reprezentacji mógł zmienić klub. - Nie chciałem klauzuli odstępnego w kontrakcie. Dałem jasny znak - ucinał spekulacje, powołując się na umowę ważną do 2017 roku. Został w Dortmundzie, a Klopp w nagrodę uczynił go kapitanem. Borussia znów miała rzucić wyzwanie Bayernowi, ale nie dość, że tego nie zrobiła, to jeszcze spadła w przerażający kryzys.

- Coraz trudniej to wszystko wytłumaczyć i znaleźć jakieś logiczne wyjaśnienie. Obecnie wszystko, co tylko może, idzie nie po naszej myśli - skarżył się Hummels. Runda wiosenna była już bardziej udana, ale cały sezon okazał się wielką porażką i doprowadził do odejścia Kloppa. Obrońca był jednym z silniejszych punktów fatalnie grającego zespołu, jednak kluby z Anglii i Hiszpanii już nie zabijały się, by nakłonić go do transferu. Manchester United szukał nowego stopera, ale z Niemca szybko zrezygnował.

Borussia idzie w górę, a Hummels nadal w dół

Zmiana trenera pomogła Borussii. Pod wodzą Thomasa Tuchela zespół znów osiąga dobre wyniki i gra ciekawy futbol. Nowe wyzwania miały pomóc również Hummelsowi. - Runda jesienna była prawdopodobnie najgorszą w mojej karierze - zdradził, przyznając, że grał ze sporą nadwagą. - To była katastrofa także pod względem wagowym. Pojawiła się frustracja, podjadałem i wpadłem w błędne koło - wyjaśniał i zapewniał, że zbędnych kilogramów już się pozbył.

Samokrytyka Hummelsa wcale nie jest częsta. Kiedy Borussia tylko zremisowała z Hoffenheim (1:1), kapitan ze złości rzucał opaską. - Był wściekły z powodu zmarnowanych okazji. Już w przerwie głośno wyrażał swoje niezadowolenie - tłumaczył jeden z klubowych kolegów. -  Zawodnik gości był zupełnie praktycznie niekryty 15 metrów przed bramką, zresztą znajdowało się tam kilku piłkarzy Darmstadt - zżymał się Hummels po wypuszczeniu z rąk kolejnego zwycięstwa.

Coraz więcej błędów, coraz więcej krytyki

Kiedy Hummels narzekał na kolegów, trener Tuchel trzeźwo zauważył, że piłkarzy Darmstadt bez opieki pozostawił także sam kapitan, a Hans-Joachim Watzke wezwał podopiecznego na rozmowę. - Często wstrzymuję się z wypowiedzeniem tego, co myślę. Mam nadzieję, że Mats również będzie tak teraz robił - wyjaśniał. Relacje na linii piłkarz - klub pogorszyły się, ale największym problemem stała się obniżka formy 26-latka.

Hummels we wrześniowym meczu ze Szkocją strzelił gola samobójczego. Miesiąc później po jego błędzie Irlandia zdobyła jedyną bramkę w meczu. Był bezradny na Allianz Arena (1:5), poważnie mylił się w derbach z Schalke (3:2), a w ostatnim pojedynku z Hamburgerem SV (1:3) strzelił efektownego... gola samobójczego, co przelało czarę goryczy i wywołało krytykę.

- To całkowicie przesadzone. Niewiarygodne, z jaką łatwością wam to przychodzi. Jesteście daleko od rzeczywistości - odpowiedział kibicom na niepochlebne recenzje swojej formy pojawiające się w Internecie, czym tylko rozdmuchał sprawę. - Powinien nauczyć się inaczej radzić z krytykę - komentował Thomas Strunz. - Jest traktowany niesprawiedliwie przez wiele osób. Porażka to nie tylko jego wina - usprawiedliwiał kolegę Ilkay Gundogan, a w obronie piłkarza stanął Watzke: - Mało kto zrobił dla klubu w ostatnich latach tyle co on. To przesadzona krytyka.

Transfer dobrym rozwiązaniem?

"Bild" sugeruje, że Hummels choć nie zgadza się z krytyką, to jest niezadowolony ze swojej dyspozycji. Nie ma też dobrych relacji z trenerem i w związku z tym chce poszukać nowych wyzwań. Pytanie tylko, czy znajdzie się wielu chętnych gotowych zapłacić Borussii niemałą sumę odstępnego przy spadających notowaniach piłkarza. O kryzysie trudno mówić, ale w dołek Hummels już wpadł - trochę na własne życzenie, skupiając na sobie uwagę obserwatorów krytykowaniem reszty drużyny.

- W ostatnim czasie mogliśmy grać w obronie zdecydowanie lepiej. Nie dotyczy to tylko Matsa - upiera się trener, który nie zamierza bezwarunkowo bronić kapitana, choć póki co konsekwentnie wystawia go w podstawowym składzie. Gdyby Hummels wypadł z podstawowego składu, transfer mógłby okazać nieunikniony. Póki gra regularnie, może szybko wrócić do optymalnej formy.

Robert Lewandowski: szybszy niż Messi i Ronaldo? Potem będzie to miało znaczenie
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×