Blisko sensacji w Bielsku-Białej! Vranjes uratował punkt Legii Warszawa!

W meczu 17. kolejki Ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała zremisowało z Legią Warszawa 2:2. Wojskowym punkt w ostatniej akcji spotkania uratował Stojan Vranjes.

Przed niedzielnym spotkaniem Podbeskidzie Bielsko-Biała było jedyną drużyną w Ekstraklasie, która nie wygrała w tym sezonie meczu na własnym stadionie. Bielszczanie u siebie zdobyli tylko trzy punkty i po ostatniej porażce z KGHM Zagłębiem Lubin zapowiadali walkę o przełamanie złej serii. Zadanie nie było łatwe, gdyż rywalem Górali była Legia Warszawa.

Legioniści wystąpili w mocno osłabionym składzie. W wyjściowej jedenastce zabrakło między innymi Michała Pazdana i Jakuba Rzeźniczaka. Z konieczności na stoperze Stanisław Czerczesow wystawił Tomasza Jodłowca. Mecz niespodziewanie lepiej rozpoczęli bielszczanie, którzy wykorzystali błąd w defensywie rywali. Jakub Kowalski zagrał do Mateusza Szczepaniaka, a ten idealnie podał z prawego skrzydła. Nadbiegający Robert Demjan z kilku metrów na raty pokonał Arkadiusza Malarza.

Po zdobyciu gola gospodarze cofnęli się do defensywy i nastawili na grę z kontry. Górale z łatwością wypracowywali sobie kolejne okazje. W 17. minucie Malarz odbił piłkę uderzoną przez Koheia Kato, a piłka po dobitce Kowalskiego poszybowała nad poprzeczką. Kilka minut później golkiper Legii popisał się świetną interwencją po strzale Demjana.

Legia z biegiem czasu zaczęła przejmować inicjatywę i stwarzała sobie coraz groźniejsze szanse. W 28. minucie blisko wyrównania był Aleksandar Prijović, ale piłka po jego strzale nieznacznie minęła słupek. Chwilę później uderzenie Guilherme z problemami obronił Emilijus Zubas. Legioniści ostrzeliwali bramkę Litwina, a ten raz po raz popisywał się skutecznymi interwencjami.

Górale od 42. minuty musieli sobie radzić w osłabieniu. Kristian Kolcak ostro, wyprostowaną nogą, zaatakował piszczel Guilherme, a sędzia Bartosz Frankowski bez chwili zawahania pokazał Słowakowi czerwoną kartkę. Wicemistrzowie Polski w końcówce pierwszej połowy byli blisko doprowadzenia do wyrównania, ale po strzale Tomasza Brzyskiego z rzutu wolnego piłka odbiła się od słupka.

Po zmianie stron Legia przycisnęła, ale nie potrafiła sforsować defensywy Podbeskidzia. Grający w osłabieniu Górale skupili się na obronie i nastawili na grę z kontry. Napastnicy warszawskiego zespołu byli bezradni i zamiast wykorzystywać błędy w ustawieniu rywali, to samie je popełniali w przyjęciu. W 66. minucie blisko wyrównania był Arkadiusz Piech, który kilka chwil wcześniej zastąpił Aleksandra Prijovicia. Bramka dla Legii byłą jednak kwestią czasu.

Goście dopięli swego w 68. minucie. Piech świetnie znalazł w polu karnym niepilnowanego Nemanję Nikolicia, a ten bez problemów pokonał Zubasa i doprowadził do wyrównania. Po stracie gola bielszczanie starali się wykorzystać swój największy atut - grę z kontry. Mimo że Podbeskidzie grało w osłabieniu, to prezentowało się lepiej od rywali. Gospodarze wyprowadzili kilka groźnych akcji, ale piłka po strzałach Szczepaniaka i Możdżenia minęła słupek.

Bielszczanie nie odpuszczali, grali w dziesiątkę, ale pokazywali więcej ambicji i zaangażowania. To opłaciło się w 86. minucie, kiedy to bramkę na wagę trzech punktów zdobył Adam Mójta. Podbeskidzie było bardzo blisko odniesienia pierwszego w tym sezonie zwycięstwa przed własną publicznością, lecz marzenia o trzech punktach wybił im z głów Stojan Vranjes, który w ostatniej akcji meczu huknął z woleja i pokonał Zubasa. Mecz w Bielsku-Białej dostarczył sporo emocji, ale obie drużyny nie mogą być zadowolone z osiągniętego wyniku.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Legia Warszawa 2:2 (1:0)
1:0 - Robert Demjan 6'
1:1 - Nemanja Nikolić 68'
2:1 - Igor Lewczuk (sam.) 86'
2:2 - Stojan Vranjes 90+3'

Składy:

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Emilijus Zubas - Adam Pazio, Krystian Nowak, Kristian Kolcak, Adam Mójta - Jakub Kowalski (90' Dariusz Kołodziej), Adam Deja, Mateusz Możdżeń, Kohei Kato - Robert Demjan (66' Kamil Jonkisz), Mateusz Szczepaniak.

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Łukasz Broź (80' Michał Żyro), Igor Lewczuk, Tomasz Jodłowiec, Tomasz Brzyski - Michał Kucharczyk, Stojan Vranjes, Ondrej Duda, Guilherme (66' Ivan Trickovski) - Aleksandar Prijović (59' Arkadiusz Piech) - Nemanja Nikolić.

Żółte kartki: Ondrej Duda, Igor Lewczuk, Tomasz Jodłowiec (Legia Warszawa).

Czerwona kartka: Kristian Kolcak /41' - za faul na Guilherme/ (Podbeskidzie Bielsko-Biała).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)

Widzów: 6 368.

#dziejesiewsporcie: kuriozalna bramka padła przez wiatr

Komentarze (18)
avatar
luka74
29.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Pseudo kibice Legii nie lepsi od kopaczy.... 
avatar
Cameleon
29.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kopacze Legii zarabiaja co miesiac po okolo 60 - 100 tys zl pytam sie za co? Grac. Nie umieja Mózgu nie maja 
avatar
t częstochowa - Darcy Ward 43
29.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Mam nadzieję, że Piast nie pozwoli sobie odebrać do samego końca fotela lidera !. Legia, po raz enty legła... :). 
avatar
jadro ciemnosci
29.11.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To już jest burdel co się w tej Legii wyrabia. Paru kopaczy to już naprawdę trza wylać na zbity pysk. Na olewanie, odpuszczanie Dudy w grze obronnej nie da się patrzeć, idealnie drugi "Pączek" Czytaj całość
Rafi_Piła
29.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Legia, to zawsze była największy fuksiarz w lidze!