Happy end nie dla GieKSy. "Wziąłbym w ciemno naszą sytuację, ale niedosyt pozostaje"
Na zakończenie rundy jesiennej piłkarze GKS-u Katowice doznali porażki w prestiżowym meczu. - Zostaliśmy ukarani - przyznał Jerzy Brzęczek po porażce z Zagłębiem Sosnowiec 1:2.
Jeszcze przed spotkaniem było wiadomo, że piłkarze obu drużyn będą walczyć o zwycięstwo bardziej zaciekle niż zazwyczaj. Choć w pierwszej połowie nie padła żadna bramka, to przewagę mieli Ślązacy.
- To było bardzo dobre i emocjonujące spotkanie. Stało na wysokim poziomie - przyznał Jerzy Brzęczek. Katowiczanie zdobyli bramkę na 1:0, ale ich radość trwała krótko, niespełna minutę później Michał Fidziukiewicz doprowadził do remisu, a w 90. minucie dał zwycięstwo Zagłębiu Sosnowiec.
Zagłębie po wielu latach zdobyło upragniony awans do I ligi, w której radzi sobie bardzo dobrze, a ostatnio wywalczyło miejsce w półfinale Pucharu Polski. Z kolei katowiczanie mają mniej udany sezon. Ligowe rozgrywki rozpoczęli oni słabo, ale odkąd GKS przejął Jerzy Brzęczek, to zespół zanotował znaczny awans w ligowej tabeli.
- Chciałem podziękować chłopakom. Gdy dwa miesiące temu przychodziłem do GieKSy, byliśmy na 16. miejscu. Teraz z perspektywy czasu, gdyby ktoś wtedy powiedział, że będziemy mieli 27 punktów i taką sytuację, każdy wziąłby to w ciemno. Z drugiej strony teraz pozostaje ten niedosyt, ponieważ było to spotkanie, w którym byliśmy bliscy zwycięstwa, dopisania trzech punktów, ale widocznie jeszcze za wcześnie na to - powiedział.
Przerwę zimową GKS spędzi na ósmym miejscu, mając na koncie 27 punktów. Bilans meczów Ślązaków wyniósł 8-3-8.