Przez większość włoskich portali Łukasz Skorupski został oceniony na "7" w skali 1-10 (od kilku redakcji dostał "6,5") i był jednym z trzech najlepszych zawodników Empoli FC obok strzelca gola Lorenzo Tonellego i świetnie dysponowanego w drugiej linii Leandro Paredesa.
Polskiego golkipera wyróżniono zwłaszcza za interwencje po uderzeniach Filipa Djordjevicia oraz Miroslava Klosego w drugiej połowie. Serb i Niemiec strzelali z obrębu pola karnego, a Skorupski musiał wykazać się refleksem, by odbić piłkę. Na wysokości zadania stanął także przed przerwą, ale wtedy próby rzymian nie były aż tak groźne. Ostatecznie wskazano, że to jego zasługa, iż Empoli nie straciło ani jednego gola.
Skorupski dopiero w 88. minucie podjął złą decyzję - najpierw chciał wyjść do dośrodkowania, ale zawahał się i zrobił krok w tył, przez co zupełnie stracił szanse na obronienie strzału Klosego. Napastnik Lazio już zaczął się cieszyć, lecz sędzia liniowy uznał, że znajdował się na centymetrowym ofsajdzie. Spalony być może rzeczywiście był, ale zdaniem przyjezdnych po zagraniu jednego z obrońców Empoli.
Arbiter nie zmienił wątpliwej decyzji o anulowaniu gola i ostatecznie Lazio zakończyło zawody z zerowym dorobkiem strzeleckim. Dodajmy, że przeciętnie w II linii spisał się Piotr Zieliński. Pomocnik Azzurrich nie należał do zbyt widocznych zawodników, a w efekcie włoskie media oceniły go na "5,5" lub "6".