Dariusz Dudka: Jesteśmy faworytem, a mecz z Wisłą może być przełomem

Dariusz Dudka jeszcze pół roku temu przywdziewał barwy Wisły, ale w środę może zagrać przeciwko niej. Doświadczony piłkarz nie ma wątpliwości: to Lech będzie zdecydowanym faworytem.

- Zagramy u siebie, a ostatnie wyniki znacznie poprawiły atmosferę. Kolejne zwycięstwo mogłoby już stanowić przełom w walce o czołową ósemkę. Założyliśmy sobie, by awansować do niej jeszcze przed końcem roku i w środę możemy wykonać duży krok do realizacji tego celu - przyznał Dariusz Dudka.

Duża pewność siebie nie oznacza jednak, że krakowski zespół nie budzi w Poznaniu żadnego respektu. - Wisła się zmieniła. Trudno powiedzieć, czy teraz jest silniejsza czy słabsza niż w zeszłym sezonie, ale ma nieco inną kadrę. Pozostał natomiast ten sam, ładny dla oka styl gry. Ostatnie derby nie ułożyły się po myśli Białej Gwiazdy, bo w pierwszych minutach trochę je przespała. Później jednak pokazała sporo dobrego i przy lepszej skuteczności już do przerwy mogła nawet prowadzić - dodał.

Za porażkę z Cracovią posadą zapłacił Kazimierz Moskal, którego zastąpił Marcin Broniszewski. Jak to wpłynie na postawę piłkarzy spod Wawelu? - Nie sądzę, żeby nastąpiły duże zmiany w składzie. Nie przyszedł przecież nikt z zewnątrz, lecz osoba, która już była w sztabie - zaznaczył 31-latek.

Jak Dudka podchodzi do rywalizacji z klubem, w którym spędził kilka lat swojej kariery? - Nie ukrywam, że to dla mnie szczególny mecz, ale na boisku będę się koncentrował tylko na grze. Dziś jestem zawodnikiem Lecha i zrobię wszystko, by pomóc mu w sięgnięciu po trzy punkty - oznajmił.

Komentarze (0)