Lech wyszedł z dołka, ale trener ostrzega: Niektórzy za szybko marzą

 / PAP/Bartłomiej Zborowski
/ PAP/Bartłomiej Zborowski

Jeszcze niedawno awans Lecha do czołowej ósemki wydawał się mocno wątpliwy, jednak po ostatniej serii dobrych wyników strata jest już niewielka, a ekipa Jana Urbana zaczyna myśleć nawet o ambitniejszych celach.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatniej porażki Kolejorz doznał 4 października w wyjazdowej potyczce z Cracovią (2:5). W sześciu kolejnych meczach wywalczył natomiast cztery zwycięstwa i dwa remisy. Efekt? Przed środowym starciem z Wisłą Kraków do pierwszej ósemki traci już tylko cztery punkty.

- Wykonujemy swoją pracę bardzo rzetelnie, ale niektórzy chyba zbyt szybko zaczęli myśleć np. o czwórce. To fajne marzenie, lecz do jego realizacji jeszcze bardzo daleka droga. Jestem natomiast pod wrażeniem tego co zespół pokazał w Gdańsku, bo mieliśmy za sobą bardzo trudny wyjazd w Lidze Europy - stwierdził Jan Urban.

Poznaniacy są niesamowicie zdeterminowani, by jeszcze przed końcem roku odrobić jak najwięcej strat. - Gdy już znajdziemy się w pierwszej ósemce, zrobimy wszystko, by okres przygotowawczy przebiegł jak najspokojniej. Po wyjściu z trudnej sytuacji odpoczywa się zupełnie inaczej - zaznaczył szkoleniowiec.

Urban podkreślił, że problemy, z którymi jeszcze niedawno zmagał się Lech, mogą być dla niego bezcennym doświadczeniem. - To dotyczy wszystkich: zawodników, sztabu i zarządu klubu. Dołek zawsze może się zdarzyć, ale sztuką jest z niego wyjść i przeżyć takie coś. Trudno by nam było mówić o tych sprawach, gdybyśmy ich nie znali. To może być dla nas prawdziwa szkoła życia.

Trener Kolejorza nadal jednak przestrzega przed hurraoptymizmem. - Nie jest przypadkiem, że Legia straciła ostatnio punkty w Bielsku-Białej. Drużyny, które grają w pucharach, muszą zapłacić cenę za napięty terminarz. Raz jest ona wyższa, innym razem niższa. Gdy ja przychodziłem do Lecha, mówiłem, że potrzebna nam będzie seria taka, jaką miały wcześniej Pogoń Szczecin czy Piast Gliwice. O kolejne zwycięstwa wcale nie będzie jednak łatwo, bo mamy niesamowitą kumulację meczów - zakończył.

Źródło artykułu: