Kielczanie bez lęku przed mistrzem. "Każdy rywal jest dobry na przełamanie"

Korona ma tylko punkt przewagi nad Kolejorzem, dlatego sobotni mecz jest podwójnie ważny. Kielczanie chcą przełamać niemoc na własnym stadionie i uciec przed coraz mocniej rozpędzoną lokomotywą z Poznania.

Po fatalnym starcie sezonu mistrzowie Polski złapali wiatr w żagle. Drużyna Jana Urbana wygrała ostatnie cztery mecze i ma wielką ochotę na podtrzymanie tej serii w konfrontacji z Koroną. - Wyglądają dużo lepiej niż na początku sezonu, wygrywają swoje spotkania, prezentują niezły styl, ale to nie zmienia faktu, że musimy punktować z drużynami z góry tabeli, albo tymi, które przypadkowo są na dole a powinny być na górze, takimi jak Lech - stwierdził Bartłomiej Pawłowski.

Były zawodnik Malagi uważa, że złocisto-krwistych stać na zdobycie punktów. - Każdy rywal jest dobry na przełamanie - przekonuje. Pawłowski zauważa jednak, że mecz z Lechem będzie jednym z najtrudniejszych w ostatnich tygodniach. - W żadnym spotkaniu nie jest nam łatwo. Nie przypominam sobie takiego meczu żebyśmy wygrali gładko 3:0 i już w 70. minucie mogli cieszyć się z trzech punktów. Raczej do ostatniej minuty drżymy o wynik, dzielnie bronimy i kontratakujemy. Na pewno tak samo będzie to wyglądało w sobotę.

W poprzedniej kolejce 23-latek zdobył swojego drugiego gola w barach Korony. To trafienie było mu bardzo potrzebne, ponieważ cały czas nie może ustabilizować formy. - Każda bramka jest budująca i wpływa pozytywnie na mentalność zawodnika - powiedział.

Bartłomiej Pawłowski trafił do zespołu Marcina Brosza w ostatniej chwili, dlatego trochę trwało zanim zrozumiał filozofię trenera. W tej chwili czuje się w tej materii zdecydowanie pewniej. Czy pokaże to starciu z Lechem? - Ten moment przystosowania się do gry Korony już minął i rzeczywiście czuję się dużo lepiej, rozumiem już swoje założenia i jest mi łatwiej wykonywać ja na boisku niż było to wcześniej.

Komentarze (0)