Obecny sezon jest bardzo pechowy dla Konrada Nowaka. 21-letni pomocnik Górnika Zabrze podczas przygotowań do rozgrywek doznał kontuzji palca u stopy. Niezbędna była operacja, która na wiele tygodni wykluczyła Nowaka z treningów. Po długiej i żmudnej rehabilitacji, pod koniec października wrócił on do gry w III-ligowych rezerwach.
Nowak zagrał również w meczu 17. kolejki Ekstraklasy przeciwko Górnikowi Łęczna. Na kolejną szansę 21-latek czekał do starcia z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. - Bardzo chciałem pomóc kolegom, starałem się z całych sił, ale nie wszystko wychodziło, tak jak to sobie założyłem. Średnio to wszystko wypadło - przyznał zawodnik zabrzańskiego klubu.
Mecz pomiędzy Górnikiem Zabrze i Termalicą Bruk-Bet Nieciecza zakończył się bezbramkowym remisem. W obliczu zwycięstwa Śląska Wrocław, zabrzanie spadli na ostatnią pozycję w ligowej tabeli, a do strefy gwarantującej utrzymanie tracą trzy punkty. - Ważne, ze nie przegraliśmy, ale najważniejsze w naszej sytuacji są zwycięstwa. Remisy to za mało, by się utrzymać - stwierdził Nowak.
21-latek w starciu ze Słoniami zagrał przez 15 minut i pokazał się z dobrej strony. W jego grze widać jeszcze braki spowodowane dłuższą przerwą w grze. - Miałem dwa ważne podania, które mogły otworzyć kolegom drogę do bramki, jednak piłka nie wpadła do siatki. Wróciłem do gry po kontuzji, która mi się odnowiła i chciałbym występować jak najczęściej, chciałbym nabierać pewności - powiedział Nowak.