Odmrożone premie piłkarzy Lecha? "Ważniejsze jest to, że wychodzimy z czarnej d..."

Jeśli Lech utrzyma 5. miejsce w tabeli, to zarząd przywróci piłkarzom premie, które zamroził po fatalnym starcie sezonu. Kapitan drużyny Łukasz Trałka przekonuje jednak, że ważne są zupełnie inne sprawy.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Mówiąc szczerze, nie zastanawiam się nad takimi rzeczami jak odmrożenie premii. Bardziej cieszy mnie to, że wychodzimy z czarnej d..., w której byliśmy jeszcze kilka tygodni temu. Wygraliśmy kolejny mecz, znów nie straciliśmy gola i to jest obecnie najistotniejsze - stwierdził Łukasz Trałka.

Jesienią Kolejorz rozegrał już 37 spotkań we wszystkich rozgrywkach i po takiej dawce każdy chciałby rozpocząć urlop. Jednak czy mając serię sześciu ligowych triumfów z rzędu, poznaniacy nie mieliby mimo wszystko ochoty grać dłużej? - Gdybym po każdym meczu miał gwarancję, że ten kolejny również będzie wygrany, to chętnie grałbym bez przerwy. Takiej gwarancji jednak nie ma. Został nam teraz ostatni pojedynek z Piastem Gliwice, trzeba zrobić wszystko, by w nim również zwyciężyć, ale potem przyda się już odpoczynek, bo dawka spotkań była zdecydowanie zbyt duża.

Już na początku swojej kadencji trener Jan Urban podkreślał, że do skutecznego odrabiania strat lechici będą potrzebować całej serii dobrych wyników, jednak chyba nikt nie sądził, że będzie ona aż tak okazała. - Gdy byliśmy na ostatnim miejscu, to nie skupialiśmy się tylko na wyjściu ze strefy spadkowej. 13. czy 14. pozycja też nas przecież nie interesuje i niewiele by w naszej sytuacji zmieniła. Ja liczyłem, że wygramy chociaż trzy lub cztery mecze z rzędu, bo już to dawało głębszy oddech. Tymczasem mamy tych zwycięstw sześć, jesteśmy na 5. miejscu, mimo to chcemy się wspiąć jeszcze o kilka schodków.

Kolejorz mierzył się ostatnio z zespołami, które były od niego wyżej w tabeli, ale kolejnymi zwycięstwami je przeskakiwał. Stąd właśnie tak dobra obecna pozycja. - Kilka tygodni temu wszyscy byli przed nami, więc z kim byśmy nie grali, to mogliśmy go przeskoczyć. Jednak te ostatnie wyniki faktycznie cieszą, bo progres w tabeli jest dzięki nim zauważalny - przyznał Trałka.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×