Mariusz Pawełek jak na szpilkach: "Jego głowa była na oddziale ginekologii"

Mariusza Pawełka zabrakło w podstawowym składzie Śląska Wrocław na mecz Pucharu Polski z Zawiszą Bydgoszcz. Kapitana WKS-u nie było też na ławce rezerwowych. Dlaczego? Złożyło się na to kilka czynników.

Artur Długosz
Artur Długosz

Mariusz Pawełek cały czas cierpi z powodu skutków swojej interwencji w Niecieczy, gdzie zderzył się z jednym z zawodników gospodarzy. - On jeszcze w ogóle nie jest wyleczony. Główny uraz to ten, że miał wstrząśnienie mózgu. Ma jeszcze problemy z łękotką, z mięśniem przywodziciela - wyjaśniał Romuald Szukiełowicz, trener Śląska Wrocław.

To jednak nie był jedyny powód nieobecności kapitana Zielono-Biało-Czerwonych. - Jego głowa była na oddziale ginekologii w szpitalu - dodał szkoleniowiec. Pawełek oczekiwał bowiem ma narodziny dziecka. - Był z zespołem, przyjechał z nami. Chciał tu być. Duże uznanie za to. Na mecz z Podbeskidziem z nami pojedzie - podkreślił trener.

W bramce zastąpił go Jakub Wrąbel. Młody zawodnik tym razem nie popełnił większych błędów, chociaż i tak dwa razy musiał wyjmować piłkę z siatki. - Kuba Wrąbel z Zawiszą spisał się dobrze, wybronił czystą okazję przeciwnika, a ponadto dobrze wprowadzał piłkę do gry. Ten mecz mu na pewno pomógł podnieść się po tym ostatnim spotkaniu - podsumował Szukiełowicz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×