Xabi Alonso miał odejść, a przedłużył kontrakt. "Rodzina w Monachium czuje się świetnie - to najważniejsze"

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News /  /
East News / /
zdjęcie autora artykułu

Niemieckie media od kilku tygodni sugerowały, że Xabi Alonso rozstanie się z Bayernem Monachium po wygaśnięciu umowy. Piłkarz zaskoczył prawie wszystkich i przedłużył umowę.

W tym artykule dowiesz się o:

W połowie 2014 roku Xabi Alonso za 10 mln euro zamienił Real Madryt na Bayern Monachium. Był to nieoczekiwany ruch, za którym stał Pep Guardiola. Hiszpan bezpośrednio po wygraniu Ligi Mistrzów opuścił zespół Carlo Ancelottiego i raz jeszcze postanowił sprawdzić się poza ojczyzną.

Alonso najlepsze lata gry ma już za sobą. Nic w tym dziwnego, skoro skończył 34. rok życia. Guardiola nie odstawia go jednak na boczny tor - przy uwzględnieniu rotacji Hiszpan regularnie pojawia się na boisku. W minionym sezonie rozegrał 42 mecze, w bieżącym już 21. Rzadko jest liderem Bayernu, ale jego doświadczenie i ogranie pomaga drużynie.

Wraz z odejściem Guardioli z Allianz Arena miał pożegnać się Xabi. Prognozowano, że przed piłkarską emeryturą powróci do Liverpoolu albo zapragnie posmakować egzotyki i trafi na Bliski Wschód bądź do Major League Soccer. Przewidywania się nie sprawdzą, bo Alonso przedłużył kontrakt do 30 czerwca 2017 roku i latem nie zamierza opuszczać Bawarii.

- Jestem szczęśliwy, że zostaję w Bayernie na kolejny rok. Moja rodzina czuje się tutaj świetnie, a to jest najważniejsze - powiedział krótko Alonso po złożeniu podpisu pod umową. - Przeprowadziliśmy w tym tygodniu rozmowy, wszystko przebiegło pomyślnie w dobrej atmosferze. Cieszymy się, że zostaje z nami na kolejne półtora roku - stwierdził działacz FCB Jan-Christian Dreesen, cytowany przez fcbayern.de.

Ancelotti chętnie stawiał na Alonso, gdy współpracował z nim w Realu. W sezonie 2013/2014 Xabi był podstawowym zawodnikiem i w obu spotkaniach z Bayernem Monachium (1:0 i 4:0) rozegrał po 90 minut. Zabrakło go w finale LM, ale tylko z powodu zawieszenia za kartki.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
Stefan Te
19.12.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
i git !!!!