Śląsk Wrocław dobrze grał w pierwszej połowie pojedynku w Bielsku-Białej, co udokumentował golem zdobytym przez Petera Grajciara. W kolejnych minutach wrocławianie stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji, ale żadnej z nich nie potrafili zamienić na bramkę.
W drugiej części gry to Podbeskidzie Bielsko-Biała było stroną dominującą, ale Górale nie potrafili wykorzystać nawet gry w przewadze jednego zawodnika. - Przeżyliśmy dwa różne mecze. Do przerwy mój zespół grał bardzo dobrze. Stworzyliśmy sobie kilka okazji do zdobycia bramki i jedną wykorzystaliśmy. Mam takie odczucie, że po przerwie zawodnicy przestraszyli się, że mogą wygrać w Bielsku-Białej i zaczęliśmy bronić wyniku. To się zemściło tym, że przewagę uzyskał zespół Podbeskidzia - przyznał trener Śląska, Romuald Szukiełowicz.
- Dziękuję zawodnikom, że do końca nie odpuścili. Przez 90 minut walczyli, podpowiadali sobie. Tworzy się zespół, w którym wszyscy idą w jednym kierunku i potrafi słuchać co mówi partner, a nie obrażać się - ocenił Szukiełowicz.
Po przyjściu nowego trenera Śląsk Wrocław wygrał dwa ligowe spotkania i opuścił strefę spadkową. - Cieszę się, że mamy wesołe święta. Szacunek dla zawodników, bo wierzą w to, co chcemy robić. Jestem zadowolony z tego, że w dwóch meczach udało mi się poprowadzić zespół, który zdobył sześć punktów - stwierdził Szukiełowicz.
Ajax - Graafschap 2:1. Zobacz wspaniałą bramkę Milika
{"id":"","title":""}