Robert Podoliński: Śląsk zagrał dokładnie tak, jak chcieliśmy

Podbeskidzie Bielsko-Biała rundę jesienną zakończyło porażką ze Śląskiem Wrocław 0:1. Dla bielszczan był to dziesiąty z rzędu mecz bez wygranej na swoim stadionie.

Poniedziałkowe starcie pomiędzy Podbeskidziem Bielsko-Biała i Śląskiem Wrocław miało dwa oblicza. W pierwszej połowie stroną dominującą byli wrocławianie, którzy po golu Petera Grajciara w 11. minucie objęli prowadzenie. Po zdobyciu bramki goście kontrolowali przebieg wydarzeń i na niewiele pozwalali rywalom. Jednak po przerwie to Górale przeważali, lecz nie potrafili tego zamienić na choćby jednego gola.

Dla bielszczan był to dziesiąty z rzędu mecz bez domowej wygranej. - Ciężko coś mądrego po kolejnym przegranym meczu u siebie wymyślić. Po dwóch ostatnich słabych spotkaniach to było chyba niezłe spotkanie w naszym wykonaniu. Zdarzały nam się błędy w pierwszej połowie, ale w drugiej części dominowaliśmy - ocenił szkoleniowiec Podbeskidzia, Robert Podoliński.

Jednocześnie dla Górali było to szóste kolejne starcie bez zwycięstwa. Zimę bielszczanie spędzą na ostatniej pozycji w ligowej tabeli. - Czegoś nam brakuje. Sił, zdecydowania, przysłowiowego łutu szczęścia? Nie jestem w stanie odpowiedzieć, ale dziękuję zespołowi za to, co zaprezentował od momentu mojego przyjścia do Podbeskidzia. Nie jestem w stanie znaleźć czegokolwiek, do czego mógłbym mieć pretensje. Jestem przekonany, że w nowym roku będzie lepiej. To jest grupa ambitnych ludzi - stwierdził Podoliński.

Szkoleniowiec Górali nie ukrywał, że Śląsk w niczym go nie zaskoczył, lecz mimo to Podbeskidzie nie zdobyło choćby punktu. - Śląsk zagrał dokładnie tak, jak chcieliśmy. Nie pamiętam nawet kontrataku, z którego rywale uciekli nam w przewadze liczebnej. Bardzo szybko organizowaliśmy się w obronie. Śląsk to nie jest zespół przypadkowych ludzi. Nie chcieliśmy zagrać otwartego meczu, bo z tego mogłoby być troszkę problemów - przyznał Podoliński.

- Bardzo podobnie czekaliśmy na Śląsk w meczu pucharowym i udało nam się wtedy wyprowadzić kilka kontr. Stracona bramka miała ogromny wpływ na losy spotkania. Przy wyniku 0:0, przy naszej dyspozycji fizycznej bylibyśmy może w stanie rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść - dodał trener Podbeskidzia.

Ajax - Graafschap 2:1. Zobacz wspaniałą bramkę Milika

{"id":"","title":""}

Komentarze (1)
avatar
woj Mirmiła
21.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Nie jestem w stanie znaleźć czegokolwiek, do czego mógłbym mieć pretensje"
...
Panie trenerze, fani Podbeskidzia z pewnością mają w tej materii inne zdanie ;)
Dla większości zespołów własne bo
Czytaj całość