Premier League: Arsenal mógł być liderem, a został zdemolowany przez znakomite Southampton!

Arsenal mógł zostać liderem Premier League, ale na St Mary's Stadium wyglądał jak parodia samego siebie, co Święci wykorzystali bezlitośnie i triumfowali aż 4:0!

Arsene Wenger nie mógł w sobotę skorzystać z Santiego Cazorli, Alexisa Sancheza, Francisa Coquelina, Jacka Wilshere'a, Tomasa Rosicky'ego i Danny'ego Welbecka, lecz tego co jego podopieczni pokazali w meczu 18. kolejki nie da się usprawiedliwić niczym.

Pierwsza połowa nie porwała, bo oba zespoły rozkręcały się długo i miały problemy z dochodzeniem do sytuacji. Święci objęli jednak prowadzenie, a zdecydował o tym błysk Cuco Martiny, z którego dotąd Ronald Koeman korzystał niezmiernie rzadko. 26-latek popisał się fantastycznym strzałem z dystansu, nadał piłce takiej rotacji, że zatoczyła ona łuk i wpadła do siatki idealnie przy dalszym słupku. Odległość była spora, mimo to Petr Cech nie miał szans na uniknięcie nieszczęścia.

Ten gol nie obudził niemrawego Arsenalu. Najaktywniejszy w szeregach gości był Theo Walcott, lecz najpierw po indywidualnej szarży uderzył tak anemicznie, że wyszło z tego podanie do Maartena Stekelenburga, a po chwili główkował tuż obok słupka po rzucie rożnym.

Po przerwie londyńczycy grali jeszcze słabiej i w 55. minucie Cech skapitulował po raz drugi. Ekipa Ronalda Koemana rozmontowała defensywę rywala kilkoma szybkimi podaniami, w ostatniej fazie Sadio Mane dograł do niekrytego w polu karnym Shane'a Longa, a ten tylko dopełnił formalności z kilku metrów.

Arsenal był cieniem samego siebie i brakowało mu motywacji, a przecież po porażce Leicester City na Anfield mógł zostać liderem Premier League. Kanonierzy nie zrobili jednak nic, by wywieźć z St Mary's Stadium jakieś punkty, w dodatku w końcówce zostali już totalnie pogrążeni. W 69. minucie na 3:0 trafił po rzucie rożnym Jose Fonte, zaś w doliczonym czasie Long miał na koncie dublet po tym jak umieścił piłkę w siatce uderzeniem między nogami Cecha.

Southampton zdemolował wyżej notowanego przeciwnika, triumfując aż 4:0, mimo to wciąż zajmuje dopiero 12. miejsce w tabeli. Kanonierzy pozostają wiceliderem, ale Manchester City traci do nich już tylko jedno oczko.

Southampton - Arsenal Londyn 4:0 (1:0)
1:0 - Cuco Martina 19'
2:0 - Shane Long 55'
3:0 - Jose Fonte 69'
4:0 - Shane Long 90+2'

Składy:

Southampton: Maarten Stekelenburg - Cuco Martina, Virgil van Dijk, Jose Fonte, Ryan Bertrand, Jordy Clasie (67' Oriol Romeu), Victor Wanyama, Steven Davis, James Ward-Prowse (71' Dusan Tadić), Sadio Mane (81' Juanmi), Shane Long.

Arsenal Londyn: Petr Cech - Hector Bellerin, Per Mertesacker, Laurent Koscielny, Nacho Monreal, Mathieu Flamini (73' Calum Chambers), Aaron Ramsey, Joel Campbell (64' Alex Oxlade-Chamberlain), Mesut Oezil, Theo Walcott (78' Alex Iwobi), Olivier Giroud.

Żółta kartka: Shane Long (Southampton).

Sędzia: Jonathan Moss.

Widzów: 31 669.

{"id":"","title":""}

Komentarze (14)
avatar
p_
27.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wspaniały arsenal :D
kiedy trzeba skutecznie dają d ... 
avatar
Kamil Kryszkiewicz
27.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Arsenal spokojnie się podniesie i wyciagnie wnioski z tej porazki a inne czelsi i manchastery beda zryc gruz 
Krzyżacy RSKŻ
27.12.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
4rsenal :D 
avatar
Trolloolloolloo
27.12.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
arsenal rządzi w Londynie?? przestań cpac gościu. 
avatar
Endeiver
26.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dopiero w siódmym akapicie laik dowiaduje się że chodzi o Southampton, gratuluję autorowi tekstu. W liceum z WOS-u za taki artykuł dostał by lacza ;)